piątek, 16 maja 2014

Rozdział 1 - pierwszy dzień w szkole i... pokój z chłopakami?

~~Według Shiry~~

-Siedzę w tym zakichanym autobusie już 4 godziny. Hmm.. Która godzina?- to szepcząc spojrzałam na zegarek na przodzie autobusu.- Super... -_- Już szósta... Mogłam spać, ale nieee.. Bo mi sie kurde nie chciało! >.<- wkurzona na samą siebie rozłożyłam się wygodnie na fotelu. Rozejrzałam się po siedzeniach.- Jest jeszcze kilkanaście miejsc wolnych... Razem z moim. Wciąż żywię nadzieję, że nikt obok mnie nie usiądzie. A jak tam ilość przystanków?- znów spojrzałam na przód autobusu.- Już tylko dwanaście? Hura razy tysiąc! ^^.- wygodnie rozłożyłam się na fotelu.

~~Godzinę później~~

-Hmm... Zobaczmy... Jeszcze tylko dwa przystanki i będę u celu! A jak tam z miejscami?- przejrzałam sytuację- No tak... Wolnych miejsc jest AŻ pięć...  Mam przesrane... No ale dobra ktoś wysiądzie, ktoś wsiądzie, a ja będę wciąż siedzieć sama. ^^ Mam nadzieję... ._. -wyjęłam książkę z plecaka.- No to poczytajmy.- Szepnęłam i zaczęłam czytać. Nagle poczułam, że hamujemy.- Jeszcze tylko jeden przystanek! ^^- Nikt nie wychodził. Zaczęłam się obawiać o swoje marzenie... "No, ale cóż przeżyję."- pomyślałam. Na szczęście nikt się nie dosiadł. Znów wsadziłam nos w książkę lejąc na to, co robią inni. Po kilkunastu stronach autobus ponownie zachamował.- I to był ostatni zbędny mi przystanek... ^^ To teraz wyczekiwać!- wlepiłam nos w okno. Jednak po chwili się ogarnęłam i znów wsadziłam nos w książkę. I wtedy moje marzenie legło w gruzach.
-Cześć.- usłyszałam z miejsca obok.
-Cześć.- powiedziałam i odwróciłam twarz w stronę sąsiada. Trochę blady czarnooki brunet.
-Co tu robisz? Jeszcze cię nie widzałem w tym autobusie.- powiedział
-Bo ja będę nowa. Mam chodzić do drugiej liceum.
-Nie wyglądasz na taką. Ja w tym roku idę do drugiej, ale gimnazjum.
-Też nie wyglądasz. Wyglądasz na starszego. Myślałam, że będziemy razem w klasie. ^^
-Dobrze wiedzieć. A jak się nazywasz?
-Ja jestem Shira. A ty?
-Sasuke.
-Miło poznać. ^^- wyciągnęłam ku niemu dłoń.
-Nawzajem.- przyjął uścisk dłoni.
Poczułam, że znów hamujemy.
-To ja wychodzę. A ty?-popatrzyłam na Sasuke.
-Ja też. Tutaj liceum i gimnazjum są bardzo blisko siebie. Może się zdawać, że są w jednym budynku.
-Dobrze wiedzieć.
 Wyszliśmy. Zabrałam swój bagaż. Szłam obok Sasuke. Bo co miałam zrobić? Plątać się bez wiedzy?
-Yyy... Sasuke?
-Hmm?
-Czy znasz może kogoś kto chodzi do klasy drugiej E?
-Tak. Mój brat tam chodzi.
-To możesz mnie z nim poznać? Miałabym łatwiej w życiu.
-Jasne. Powiem Ci, że ma na imię Itachi. Ale najpierw. Jaką masz teraz lekcję?
-Yyy...-spojrzałam na plan.- Matematykę.
-To idź do sali 28. Ja muszę już lecieć. Może się jeszcze zobaczymy.
-To cześć. ^^
-Cześć.- i poszedł.
-Hmm... Budynek liceum. Ale najpierw. Która godzina?- Zobaczyłam, że nad drzwiami wejściowymi wisi zegar.- Okej. Siódma trzydzieści. Dobra. To najpierw trzeba sobie załatwić zakwaterowanie.- obróciłam się do tyłu i zobaczyłam całkiem przyjemny budynek. Pobiegłam w jego stronę. Zapukałam i otworzyłam drzwi. Zobaczyłam starszą kobietę siedzącą przy biurku.
-Dzień dobry ^^- powiedziałam.
-A dobry, dobry. Co tu robisz moja droga?
-Ja szukam jakiegoś zakwaterowania. Będę chodzić do liceum na przeciwko.
-To bardzo dobrze trafiłaś!^^ To jest internat tego liceum.Co prawda podzielony jest tylko na dwa pokoje, ale zawsze. ^^
-Okej. Jest jeszcze wolne miejsce?
-Tak, ale są wolne tylko dwa miejsca. W części damskiej jedno i w części męskiej jedno. A dzisiaj miało przyjechać jeszcze jakieś dziecko. Najprawdopodobniej w twoim wieku. ^^
-Dobrze. To czy mogę zostawić pod pani opieką tą torbę?- wskazałam na swoją walizkę.
-Jasne.
-Proszę panią. To plan jest taki. Jak ta druga osoba przyjedzie to niech ją pani zakwateruje według płci, a ja wezmę wolne miejsce, które zostanie. Dobrze?
-No może być, ale jak byś miała być z chłopcami w pokoju?
-Proszę się nie martwić. Przeżyję... ^^
-Powodzenia w szkole.
-Dziękuję! ^^- wzięłam plecak, oddałam kobiecie torbę i spojrzałam na zegar.- O kurde już za pięć! X.x- wybiegłam z pomieszczenia. Sprintem udałam się do szkoły. Na szczęście to tylko około 50 metrów, więc się nie zziajałam.- Sala 28.. Hmm..- Zaczęłam się rozglądać już swobodnie idąc. O dziwo już mnie mało kto mijał, chyba że jakiś spocony uczeń, który spieszył się na lekcję.- Sala 30, 29... 28! Jest!- powiedziałam.
-Dzień dobry.- usłyszałam za sobą.
-Dzień dobry.- powiedziałam chwilę po tym jak obróciłam się przodem do nauczyciela.
-Czego tutaj panna szuka?
-Ja szukałam klasy drugiej E. Czy dobrze trafiłam?
-Oczywiście.
-Uff.. ^^- zadzwonił dzwonek. Wpuściłam nauczyciela jako pierwszego.
-Dzień dobry klaso!
-Ohayo sensei!- krzyknęli wszyscy na raz.
-Mamy nową uczennicę w klasie. Proszę wejść.
Powoli weszłam do sali.
-Siemka wszystkim. ^^
-Przedstaw się klasie.
-Hai. Jestem Shira Asaki. Nie mam jakichś zainteresowań. Będę mieszkać w internacie na przeciwko szkoły
-Macie jakieś pytania?- nauczyciel rozejrzał się po klasie. Jakiś blondyn podniósł rękę.- Tak. Deidara?
-Czemu jesteś ubrana jak chłopak?
-Bo lubię. ^^-odpowiedziałam.
-Okej.
-Jeszcze coś?- sensei ponownie rozejrzał się po klasie. Nikt nie odpowiedział.-Dobrze. Hmm.. Jakieś wolne miejsce?- mężczyzna jeszcze raz przerzucił wzrokiem po sali.- O! Jest wolne miejsce obok Itachiego. Może być?-spojrzał na mnie.
-Mi to wszystko jedno. ^^
-To siadaj.
-Ulala... Też bym tak chciał.-szepnął srebrnowłosy, który siedział w ławce obok. (Ha! Geji! dop.aut.)
-Może kiedyś... ^^- szepnęłam siadając obok bruneta.
-To czekam- szepnął ruszając brwiami.
 Przewróciłam oczami. Wyjęłam książki.
-Dzieci. Robimy zadanie pierwsze.- powiedział sensei. Po kolei z ławek wychodzili uczniowie. Męczyli się trochę, ale bez podpowiedzi nauczyciela rozwiązywali zadanie.
-Shira.
Wstałam. Podeszłam do tablicy. Nauczyciel podyktował mi przykład. Przyjrzałam się. Rozwiązałam przykład w kilka sekund.
-Bardzo dobrze.
-Arigato*.- wróciłam do ławki olewając lekko zaskoczone miny uczniów.
Zaczęłam rozwiązywać kilka zadań do przodu. Co jakiś czas sprawdzając swoje wyniki z resztą klasy. W końcu zrobiłam wszystkie zadania jakie były na ten temat. Spojrzałam do zeszytu Itachiego. Też skończył. Do końca lekcji sprawdzałam swoje wyniki z resztą klasy. W końcu zadzwonił dzwonek.
-Poczekajcie. Jeszcze praca domowa. W ćwiczeniu cały temat!
-Hai... ._.-mruknęliśmy i wyszliśmy z sali.
-Mmm... Itachi?- powiedziałam do bruneta, obok którego szłam
-Tak?
-Gdzie idziemy?
-Na angielski w sali 43.
-Okej. Muszę to powoli zapamiętywać...
-Jak chcesz mogę Ci zrobić spis tego, w której sali mamy jaką lekcję.
-Naprawdę? Arigato Itachi! ^^
-Nie ma problemu...
I zaczął się angielski...

~~Po wszystkich lekcjach~~

Szłam obok Itachi`ego do internatu. Podeszłam do lady.
-Dzień dobry po raz drugi. ^^-powiedziałam
-Dzień dobry.-starsza pani uśmiechnęła się serdecznie.
-I kim była ta druga osoba?
-To była dziewczyna. Powodzenia moja droga ^^.-kobieta podała mi torbę.
-Arigato. ^^- wzięłam torbę.
Poszłam za Itachi`m. On stwierdził, że w tak dziwnej sytuacji nie trzeba się odzywać. Taka była moja pierwsza myśl. Zaczęłam wchodzić za nim po schodach. Chwilę później byliśmy na górze.
-Idziesz?- zapytał Itachi.
-Hmm.. Jakby Ci to powiedzieć...?
-Ale co?- to nie było zbyt inteligentne pytanie z jego strony.
-Yyy... Już wiem!- uśmiechnęłam się- będę mieszkać w tej części internatu jako chłopak. Tak... to chyba najlepsze określenie...
-Okej.- wpuścił mnie pierwszą. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to dziesięć łóżek stojących w rzędzie pod jedną ścianą. W tym momencie pojawił się przede mną srebrnowłosy, który zagadał do mnie przed matmą.
-Uuu... Itachi... Co ja tu widzę? Ledwo pierwszy miesiąc w szkole, a ty nie dość, że laskę, to jeszcze nową!
-Taa... Miło mi Shira jestem. A ty?
-Ja jestem Hidan.
Z uśmiechem wyciągnęłam ku niemu dłoń.
-A co tu porabiasz?- srebrnowłosy spojrzał wymownie na Itachiego stojącego obok mnie.
-Ja? Ja tu będę mieszkać ^^. Nie było miejsc w damskim internacie, a po krótkiej rozmowie z dyrekcją, jeszcze przed wyjazdem z domu, udało mi się to załatwić. :P
-Jak? Co im powiedziałaś?
-Hmm... Zacytuję: "proszę pana mi to leży w jakim byleby w internacie."
-Okej ^^.
-To mogę się rozpakować? Czy coś ważnego umknęło mojej uwadze?
-Zastanówmy się. Na lewo od Ciebie są szafy, a na prawo wejście do kuchni połączonej z jadalnią.- powiedział Itachi i lekko się uśmiechnął.
-Ooo... Taki bajer...-szepnęłam rozglądając się w kółko. Podeszłam do szafy.- Macie jedną wolną półkę w szafie dla jednego, biednego, zabłąkanego dziecka?
- Chyba tak...- Itachi otworzył jedną z szaf. Złapał za część ubrań i wpakował ją na jedną półkę.-O! Prosz.
-Dzięki. ^^- otworzyłam torbę. Szybko powyjmowałam ubrania i powkładałam je na odpowiednie grupy.- Okej. To na tyle z rozpakowywania. ^^ Widzę, że ktoś jeszcze tu mieszka...- tu wymownie spojrzałam na łóżka stojące przy ścianie.
-Tak. Reszta siedzi w jadalni...

Pierwszy rozdział zakończonyyy~ ^^ 
*Arigato- Dziękuję 
Tak więc arigato za uwagę :D

1 komentarz:

  1. :) fajnie się zaczyna, na pewno przeczytam resztę rozdziałów, no to ja lecę czytać dalej :***

    OdpowiedzUsuń