wtorek, 28 kwietnia 2015

Rozdział 14- dziwne spojrzenia i zboczony w-f

Radzę przeczytać rozdział 13 w ramach przypomnienia.
~~według Sasoriego~~
Jakoś nie miałem odwagi nawet spojrzeć na Shirę. Nie wiem czy ona na mnie patrzyła, ale ja będę miał z tym problem.
-Pokłóciliście się?- zapytał zaciekawiony Hidan.
-Hmm?- udawałem, że nie wiem, o co mu chodzi.
-No ty i Shira.. Nawet się na siebie nie spojrzycie.
-Nie. Ja po prostu się zamyśliłem..
-Hah.. Nie kłam mi tu.
-To udowodnię ci, że się nie pokłóciliśmy.- powoli obróciłem głowę w stronę szatynki. Jednak tu nasze spojrzenia się spotkały. Pomachałem do niej żeby podeszła. Kiwnęła głową.
-Coś się stało?- zapytała.
-Ten tutaj Hidan- wskazałem na chłopaka- twierdzi, że się pokłóciliśmy.
-Ależ czemuż drogi Hidanie tak twierdzisz?
-Bo w ogóle na siebie nie patrzycie.
-Hmm.. Ty na Ahri też nie patrzysz..
-Yy.. Ten argument jest...- jednak tu Shira mu przerwała.
-Nie jest bez sensu. Jest jak najbardziej trafiony.
-Nooo doobra. Masz rację.
-No ^^
I znowu nie patrzyliśmy na siebie pomimo takiej bliskości.. Słowo "bliskość" przypomina mi poranek, ale o tym wolę nie myśleć. Nagle poczułem ciepły oddech przy uchu.
-Mamy dziś w-f?- zapytała szatynka.
-Owszem.- odpowiedziałem. Ona tylko westchnęła i lekko czerwona na twarzy włożyła rękę do tylniej kieszeni spodni. Zrozumiałem przekaz. Przekląłem w myślach.- Dasz radę to ukryć?- szepnąłem jej do ucha.
-Mam nadzieję ^^"
-Powodzenia.
-Dzięki.. Ale nie pocieszasz. ._.
-Wiem. Przepraszam ^^"
-No dobra. Nieważne.
Weszliśmy do budynku szkolnego. Zajęcia były naprawdę nudne i nie odczuwam potrzeby użalania się nad nimi. Powiem tylko, że cały czas wymieniałem się z Shirą spojrzeniami. I wtedy nastąpił w-f. Szybko się przebrałem. Niechcący zderzyłem się z Shirą. Zapytałem się czy wszystko w porządku. Po otrzymaniu odpowiedzi twierdzącej poszedłem z dziewczyną na halę. Usiedliśmy na ławce tak jak reszta i czekaliśmy na nauczyciela. Kiedy przyszedł wszyscy wstali mówiąc chórem: "Ohayo Tomoe-sensei".
-Ohayo- odpowiedział nam nauczyciel z uśmiechem na twarzy.- Dobrze kochani. Krótka rozgrzewka i gramy w ręczną.
Po chwili rozgrzewki polegającej na rozciąganiu się nauczyciel wybrał dwóch kapitanów: mnie i Itachi`ego.
-Dobrze tak więc zaczyna Itachi.- powiedział nauczyciel.
-Hmm... Hidan.
-No dobra. Deidara.
-Ymm... Kakuzu.
Po wybieraniu w mojej drużynie byłem ja, Deidara, Shira, Otami i Kuro, a w przeciwnej Itachi, Hidan, Kakuzu, Tomoyo, Nanami, bo reszta przekonała nauczyciela, żeby nie ćwiczyć. Akcja rozgrywała się dosyć szybko: W naszej drużynie głównymi graczami byliśmy ja, Dei i Shira, a w przeciwnej Itachi, Hidan i Tomoyo. Cały czas z zaskoczeniem obserwowałem to jak Shira i Tomoyo mogą tak mocno rzucać... Ale ominąłem ten fakt po dziesięciu minutach rozgrywki. Kiedy skończyliśmy wszyscy grający byli zmęczeni.
-Uhh.. Uwielbiam tę grę..- sapnęła Shira podpierając się rękoma o kolana.
-Dobrze graliście..- stwierdził sensei.- Jestem zaskoczony umiejętnościami Shiry...
-Proszę pana... To dosyć proste.. Całą podstawówkę nie graliśmy w nic innego. ^^
-Rozumiem.
Wyszliśmy z sali uprzednio żegnając się z nauczycielem. Shira szturchnęła mnie w ramię.
-Saso?
-Tak?
-Dasz mi wodę?
-Jasne.- poszedłem do szatni i wyciągnąłem wodę z plecaka.-Masz.- rzuciłem jej butelkę, a ona wzięła kilka łyków. Potem oblizała gwint i wsadzając język do środka upiła jeszcze trochę.
-Trochę mnie poniosło ^^"- dziewczyna podrapała się po karku i uprzedni zakręcając butelkę rzuciła mi ją z powrotem.
-Nie no.. Nic się nie stało...- "Tak myślę" dokończyłem wypowiedź w myślach wszedłem do szatni. Chłopaki popatrzyli na mnie z zaskoczeniem.
-Co wyście tam robili?- zapytał Hidan.
-Hmm? O co chodzi?- odpowiedziałem mu pytaniem.
-O to, że minęło dobre pięć minut, a ty jesteś czerwony jak burak...
-Woolisz nie wiedzieć..- odkręciłem butelkę i bez żadnych ceregieli wziąłem łyka.. "pośredni pocałunek też jest dobry.." pomyślałem. Wywróciłem oczami karcąc się w myślach za moje urojenia. Dość szybko się przebrałem. Zobaczyłem, że w szatni został tylko Hidan.
-Wracasz pewnie z Shirą, nie?- zapytał.
-Pewnie tak.. Jeśli mnie znowu zostawisz...
 On tylko się szyderczo uśmiechnął.
-To powodzenia przyjacielu..- jego uśmieszek stał się wręcz bezczelny. Wywróciłem na to oczami i wrzuciłem strój wuefowy do plecaka. Wyszedłem z szatni i usłyszałem rozmowę dziewczyn.


~~Według Shiry~~


Zaskoczyłam się tym co sama zrobiłam.. "Zmęczenie odebrało mi umysł..."- tak właśnie sobie wmawiałam. Weszłam do szatni i zobaczyłam, że dziewczyny pomimo, iż są ubrane siedzą w szatni.
-Coś się stało?- zapytałam niepewnie. Bez ceregieli zaczęłam zdejmować spodenki.
-Co jest pomiędzy Tobą i Sasorim?- zapytała Tomoyo.
-Hmm.. Przyjaźń. Tak myślę.- powiedziałam zaciągając spodenki.
-To co wyście tam robili?- zapytała tym razem Nanami.
-Noo.. Poprostu wysępiłam od niego trochę wody, bo ja sama zapomniałam wziąć..
-Ahh... I picie wody sprawiło, że nie weszłaś w ogóle do szatni i stałaś pod szatnią chłopaków jak głupia, a teraz twoja twarz jest w kolorze mocnej czerwieni..?- skomentowała to Tomoyo.
-Kocham Cię wiesz?- szepnęłam cicho i na moją twarz wstąpił lekki uśmiech. Dziewczyna lekko wybałuszyła oczy.
-Po przyjacielsku?
-Da*- odpowiedziałam.- Widzisz? Pomimo tego, że ledwo się znamy, a ja jestem dziewczyną to i tak się zarumieniłaś. ^^ Głównie chodzi o mały niefortunny wypadek z dnia dzisiejszego.. Upadliśmy na korytarzu i wylądowaliśmy w dziwnej pozycji... Potem szybko wstaliśmy, ale nadal trochę dziwnie się czuję...- wytłumaczyłam im to z drobnym kłamstewkiem. Ale nikt nie zauważy. Ściągnęłam koszulkę i właśnie sięgałam po drugą z wieszaka kiedy usłyszałam tak znany mi głos.
-Shiira!- krzyknął Saso. Otworzył delikatnie drzwi. Stanął w nich jak wryty. Wywróciłam oczami widząc jego czerwoną twarz.
-Sasori drogi kolego.. Przykro mi, ale jeszcze się przebieram. Zaraz do ciebie przyjdę.- uśmiechnęłam się lekko i poklepałam go po ramieniu.
-Ahh... Okej.- skinął głową i wyszedł.
-Shiraa.. Czy ty nie masz wstydu?!- krzyknęła Nanami.
-Pewnie myślał, że jestem sama.- uśmiechnęłam się.- Mieszkam w męskim akademiku więc.. Nie nie mam za grosz wstydu. ^^- zarzuciłam na siebie koszulkę. Ale w tym momencie zobaczyłam otwarte usta i zmrużone oczy pełne grozy..
-Ty..? Mieszkasz w męskim akademiku?!!!- krzyknęły wszystkie na raz.
-Da.
Wzięłam plecak i wybiegłam z szatni.
-Sasori! Chodź! Goni mnie tłum wściekłych nastolatek!- krzyknęłam łapiąc go za dłoń.
-O..Okej.- mruknął i wybiegliśmy ze szkoły.
Kiedy byliśmy po drugiej stronie ulicy puściłam jego dłoń.
-Dziwny dzień.. Ojj dziwny.- wyszczerzyłam się i weszłam do akademika.- Dzień dobry ^^- uśmiechnęłam się do kobiety za ladą i weszłam po schodach na górę. Gdy tylko weszliśmy w oczach Saso pojawiła się dziwna chęć mordu. Gdy zobaczył Hidana po prostu się na niego rzucił. Wpadli na łóżko, a Sasori powiedział cicho: "Stary jeszcze raz mi to zrobisz, a Cię serio zatłukę.."
-No co? Przecież widziałem przed chwilą jak trzymaliście się za ręce.- skomentował srebrnowłosy.
-Uciekaliśmy przed tłumem wściekłych nastolatek.- powiedziałam prawie od razu.- A tak przy okazji.. Saso.. Czemu chcesz zabić Hidana?
-Ymm.. Bo bezczelnie wyszedł z szatni nie czekając na mnie jak ostatni cwel... I żeby nie iść samemu musiałem wysłuchać długiej babskiej rozmowy...
-Ojj.. Cichaj.. Brzmisz jak zakochana nastolatka.- następnie spojrzałam w stronę srebrnowłosego.- A co do ciebie kolego...- zaczęłam biec w stronę łóżka. Saso posłusznie się odsunął, a ja wskoczyłam na brzuch Hidana.- Jak jeszcze raz odwalisz coś takiego, że przez ciebie Sasori będzie musiał widzieć mnie przy dziewczynach bez koszulki to zatłukę jak szczura.. Nie zapominaj o tym, co ci zrobiłam pierwszego dnia... Wiedz, że potrafię być sadystą.- oblizałam usta.
-Sasori widział cię bez koszulki?!- krzyknął Dei.
-Przecież wszyscy mnie bez niej widzieliście... Tylko w tym był problem, że akurat próbowałam wytłumaczyć dziewczynom, że ja-wskazałam na siebie palcem- I on- Wskazałam na Saso.-Jesteśmy przyjaciółmi.. I co?! I gówno! Zatłukę jak psa!- powiedziałam stukając palcem w klatkę Hidana.
-Tak.. Pani. To się więcej nie powtórzy..- Powiedział jakby był w transie.
-Zaraz wrócę.- powiedziałam wychodząc z pokoju. Wbiegłam do dziewczęcej części internatu.- Ahri! Hidan nam wariuje!- krzyknęłam. Ona tylko kiwnęła głową i chwilę później była już przy jego łóżku. Pocałowała go w usta. Tak przy wszystkich. Kiedy się od niego odczepiła.. On powiedział jej te dwa słowa, które każdy chciałby kiedyś usłyszeć w życiu. Czyste i szczere "Kocham cię.". Wmurowało mnie. Popatrzyłam na Czerwonowłosego.. Nasze spojrzenia się spotkały.
-Ymm.. Ja idę na spacer.. Dzisiejszy dzień jest dziwny. Muszę odetchnąć.
"Czemu jego spojrzenie nagle tak na mnie zadziałało?"- pomyślałam wychodząc.
-Shira!- krzyk Sasoriego. Nie odwróciłam się. Po co miałabym? Schyliłam nisko głowę.- Wszystko ok?
-Nie wiem. Kiedy zobaczyłam, że Hidan wyznaje Ahri miłość coś mnie... Tchnęło. Poczułam ukłucie w sercu.
-Aahh...- poczułam dłoń na podbródku. Nagle przed moją twarzą pokazała się twarz Saso..
-Sasori?- zapytałam zaskoczona. Jednak on nic nie powiedział. Chwilę później poczułam to co zawsze na grach w "butelkę". Ciepło na ustach. Ciepło JEGO ust. Ciepło osoby, którą kocham...
-Wiesz co?
-Hmm?
-Kocham cię.- powiedział. Wmurowało mnie, ale uśmiechnęłam się.
-Ja ciebie też.- przewiesiłam ręce za jego kark.
I wtedy....







C.D.N >:D
*uśmiech cwela przed kompem*- niezapomniane uczucie kiedy wiesz, że ludzie cię nienawidzą C:
Przepraszam za tak długą nieobecność, ale moja wena poszła się hędorzyć razem z moją ochotą do pisania...
GOOMENASAI!!!
Jednak mam nadzieję, że ktoś z Was moi kochani ludziowie jeszcze tu jest.
Pozdrawiam :3

4 komentarze:

  1. Nieeeeeee! TY! Jak mogłaś przerwać w takim momencie. ( ≧Д≦) Będę płakać... D: Żartuje. Jakoś to przeżyje. ^^ Rozdział był pełen dziwnych przygód i słodkości. :3 No i czekam oczywiście na następny rozdział. ;-; Miłych wakacji! (* `-` *)/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julka! Boże! Jak ja się bałam, że przestałaś czytać tego bloga! O.o Dzięki, że jesteś :D

      Usuń
    2. Hahaha~ Jak ja mogłabym go opuścić? No jak? XDD

      Usuń
  2. No ej >.< Nie dość, że w takim momencie, to nie dodajesz nic nowego już dwa miesiące! Wtydź się xD Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy *o*

    OdpowiedzUsuń