Shira i Akatsuki w liceum. Czy to dobrze się skończy?
poniedziałek, 31 sierpnia 2015
Wiem, że to głupie, ale....
Hmm... No cóż. Nie było mnie tu naprawdę dawno, a to zostało spowodowane kolejnymi zawirowaniami na moim "Przewlujzajebistym" telefonie ._.
Przepraszam bardzo, ale mój szajsung jest wystarczająco stary i nie może zaakceptować nowej wersji bloggera, przez co nie mogę mieć go na telefonie...
Ale!!!
To jest ten moment, w którym powiem wam, że przeniosłam to opowiadanie na wattpada! :D
Mam nadzieję, że nie przeszkodzi wam to w czytaniu moich wypocin xp
No nic, tu macie link to pierwszego rozdziału na wattpadzie i serdecznie przepraszam Was moi czytelnicy za tak długą nieobecność ._.
Gomenasai!
~~LINCZEK~~
wtorek, 28 kwietnia 2015
Rozdział 14- dziwne spojrzenia i zboczony w-f
Radzę przeczytać rozdział 13 w ramach przypomnienia.
~~według Sasoriego~~
Jakoś nie miałem odwagi nawet spojrzeć na Shirę. Nie wiem czy ona na mnie patrzyła, ale ja będę miał z tym problem.
-Pokłóciliście się?- zapytał zaciekawiony Hidan.
-Hmm?- udawałem, że nie wiem, o co mu chodzi.
-No ty i Shira.. Nawet się na siebie nie spojrzycie.
-Nie. Ja po prostu się zamyśliłem..
-Hah.. Nie kłam mi tu.
-To udowodnię ci, że się nie pokłóciliśmy.- powoli obróciłem głowę w stronę szatynki. Jednak tu nasze spojrzenia się spotkały. Pomachałem do niej żeby podeszła. Kiwnęła głową.
-Coś się stało?- zapytała.
-Ten tutaj Hidan- wskazałem na chłopaka- twierdzi, że się pokłóciliśmy.
-Ależ czemuż drogi Hidanie tak twierdzisz?
-Bo w ogóle na siebie nie patrzycie.
-Hmm.. Ty na Ahri też nie patrzysz..
-Yy.. Ten argument jest...- jednak tu Shira mu przerwała.
-Nie jest bez sensu. Jest jak najbardziej trafiony.
-Nooo doobra. Masz rację.
-No ^^
I znowu nie patrzyliśmy na siebie pomimo takiej bliskości.. Słowo "bliskość" przypomina mi poranek, ale o tym wolę nie myśleć. Nagle poczułem ciepły oddech przy uchu.
-Mamy dziś w-f?- zapytała szatynka.
-Owszem.- odpowiedziałem. Ona tylko westchnęła i lekko czerwona na twarzy włożyła rękę do tylniej kieszeni spodni. Zrozumiałem przekaz. Przekląłem w myślach.- Dasz radę to ukryć?- szepnąłem jej do ucha.
-Mam nadzieję ^^"
-Powodzenia.
-Dzięki.. Ale nie pocieszasz. ._.
-Wiem. Przepraszam ^^"
-No dobra. Nieważne.
Weszliśmy do budynku szkolnego. Zajęcia były naprawdę nudne i nie odczuwam potrzeby użalania się nad nimi. Powiem tylko, że cały czas wymieniałem się z Shirą spojrzeniami. I wtedy nastąpił w-f. Szybko się przebrałem. Niechcący zderzyłem się z Shirą. Zapytałem się czy wszystko w porządku. Po otrzymaniu odpowiedzi twierdzącej poszedłem z dziewczyną na halę. Usiedliśmy na ławce tak jak reszta i czekaliśmy na nauczyciela. Kiedy przyszedł wszyscy wstali mówiąc chórem: "Ohayo Tomoe-sensei".
-Ohayo- odpowiedział nam nauczyciel z uśmiechem na twarzy.- Dobrze kochani. Krótka rozgrzewka i gramy w ręczną.
Po chwili rozgrzewki polegającej na rozciąganiu się nauczyciel wybrał dwóch kapitanów: mnie i Itachi`ego.
-Dobrze tak więc zaczyna Itachi.- powiedział nauczyciel.
-Hmm... Hidan.
-No dobra. Deidara.
-Ymm... Kakuzu.
Po wybieraniu w mojej drużynie byłem ja, Deidara, Shira, Otami i Kuro, a w przeciwnej Itachi, Hidan, Kakuzu, Tomoyo, Nanami, bo reszta przekonała nauczyciela, żeby nie ćwiczyć. Akcja rozgrywała się dosyć szybko: W naszej drużynie głównymi graczami byliśmy ja, Dei i Shira, a w przeciwnej Itachi, Hidan i Tomoyo. Cały czas z zaskoczeniem obserwowałem to jak Shira i Tomoyo mogą tak mocno rzucać... Ale ominąłem ten fakt po dziesięciu minutach rozgrywki. Kiedy skończyliśmy wszyscy grający byli zmęczeni.
-Uhh.. Uwielbiam tę grę..- sapnęła Shira podpierając się rękoma o kolana.
-Dobrze graliście..- stwierdził sensei.- Jestem zaskoczony umiejętnościami Shiry...
-Proszę pana... To dosyć proste.. Całą podstawówkę nie graliśmy w nic innego. ^^
-Rozumiem.
Wyszliśmy z sali uprzednio żegnając się z nauczycielem. Shira szturchnęła mnie w ramię.
-Saso?
-Tak?
-Dasz mi wodę?
-Jasne.- poszedłem do szatni i wyciągnąłem wodę z plecaka.-Masz.- rzuciłem jej butelkę, a ona wzięła kilka łyków. Potem oblizała gwint i wsadzając język do środka upiła jeszcze trochę.
-Trochę mnie poniosło ^^"- dziewczyna podrapała się po karku i uprzedni zakręcając butelkę rzuciła mi ją z powrotem.
-Nie no.. Nic się nie stało...- "Tak myślę" dokończyłem wypowiedź w myślach wszedłem do szatni. Chłopaki popatrzyli na mnie z zaskoczeniem.
-Co wyście tam robili?- zapytał Hidan.
-Hmm? O co chodzi?- odpowiedziałem mu pytaniem.
-O to, że minęło dobre pięć minut, a ty jesteś czerwony jak burak...
-Woolisz nie wiedzieć..- odkręciłem butelkę i bez żadnych ceregieli wziąłem łyka.. "pośredni pocałunek też jest dobry.." pomyślałem. Wywróciłem oczami karcąc się w myślach za moje urojenia. Dość szybko się przebrałem. Zobaczyłem, że w szatni został tylko Hidan.
-Wracasz pewnie z Shirą, nie?- zapytał.
-Pewnie tak.. Jeśli mnie znowu zostawisz...
On tylko się szyderczo uśmiechnął.
-To powodzenia przyjacielu..- jego uśmieszek stał się wręcz bezczelny. Wywróciłem na to oczami i wrzuciłem strój wuefowy do plecaka. Wyszedłem z szatni i usłyszałem rozmowę dziewczyn.
~~Według Shiry~~
Zaskoczyłam się tym co sama zrobiłam.. "Zmęczenie odebrało mi umysł..."- tak właśnie sobie wmawiałam. Weszłam do szatni i zobaczyłam, że dziewczyny pomimo, iż są ubrane siedzą w szatni.
-Coś się stało?- zapytałam niepewnie. Bez ceregieli zaczęłam zdejmować spodenki.
-Co jest pomiędzy Tobą i Sasorim?- zapytała Tomoyo.
-Hmm.. Przyjaźń. Tak myślę.- powiedziałam zaciągając spodenki.
-To co wyście tam robili?- zapytała tym razem Nanami.
-Noo.. Poprostu wysępiłam od niego trochę wody, bo ja sama zapomniałam wziąć..
-Ahh... I picie wody sprawiło, że nie weszłaś w ogóle do szatni i stałaś pod szatnią chłopaków jak głupia, a teraz twoja twarz jest w kolorze mocnej czerwieni..?- skomentowała to Tomoyo.
-Kocham Cię wiesz?- szepnęłam cicho i na moją twarz wstąpił lekki uśmiech. Dziewczyna lekko wybałuszyła oczy.
-Po przyjacielsku?
-Da*- odpowiedziałam.- Widzisz? Pomimo tego, że ledwo się znamy, a ja jestem dziewczyną to i tak się zarumieniłaś. ^^ Głównie chodzi o mały niefortunny wypadek z dnia dzisiejszego.. Upadliśmy na korytarzu i wylądowaliśmy w dziwnej pozycji... Potem szybko wstaliśmy, ale nadal trochę dziwnie się czuję...- wytłumaczyłam im to z drobnym kłamstewkiem. Ale nikt nie zauważy. Ściągnęłam koszulkę i właśnie sięgałam po drugą z wieszaka kiedy usłyszałam tak znany mi głos.
-Shiira!- krzyknął Saso. Otworzył delikatnie drzwi. Stanął w nich jak wryty. Wywróciłam oczami widząc jego czerwoną twarz.
-Sasori drogi kolego.. Przykro mi, ale jeszcze się przebieram. Zaraz do ciebie przyjdę.- uśmiechnęłam się lekko i poklepałam go po ramieniu.
-Ahh... Okej.- skinął głową i wyszedł.
-Shiraa.. Czy ty nie masz wstydu?!- krzyknęła Nanami.
-Pewnie myślał, że jestem sama.- uśmiechnęłam się.- Mieszkam w męskim akademiku więc.. Nie nie mam za grosz wstydu. ^^- zarzuciłam na siebie koszulkę. Ale w tym momencie zobaczyłam otwarte usta i zmrużone oczy pełne grozy..
-Ty..? Mieszkasz w męskim akademiku?!!!- krzyknęły wszystkie na raz.
-Da.
Wzięłam plecak i wybiegłam z szatni.
-Sasori! Chodź! Goni mnie tłum wściekłych nastolatek!- krzyknęłam łapiąc go za dłoń.
-O..Okej.- mruknął i wybiegliśmy ze szkoły.
Kiedy byliśmy po drugiej stronie ulicy puściłam jego dłoń.
-Dziwny dzień.. Ojj dziwny.- wyszczerzyłam się i weszłam do akademika.- Dzień dobry ^^- uśmiechnęłam się do kobiety za ladą i weszłam po schodach na górę. Gdy tylko weszliśmy w oczach Saso pojawiła się dziwna chęć mordu. Gdy zobaczył Hidana po prostu się na niego rzucił. Wpadli na łóżko, a Sasori powiedział cicho: "Stary jeszcze raz mi to zrobisz, a Cię serio zatłukę.."
-No co? Przecież widziałem przed chwilą jak trzymaliście się za ręce.- skomentował srebrnowłosy.
-Uciekaliśmy przed tłumem wściekłych nastolatek.- powiedziałam prawie od razu.- A tak przy okazji.. Saso.. Czemu chcesz zabić Hidana?
-Ymm.. Bo bezczelnie wyszedł z szatni nie czekając na mnie jak ostatni cwel... I żeby nie iść samemu musiałem wysłuchać długiej babskiej rozmowy...
-Ojj.. Cichaj.. Brzmisz jak zakochana nastolatka.- następnie spojrzałam w stronę srebrnowłosego.- A co do ciebie kolego...- zaczęłam biec w stronę łóżka. Saso posłusznie się odsunął, a ja wskoczyłam na brzuch Hidana.- Jak jeszcze raz odwalisz coś takiego, że przez ciebie Sasori będzie musiał widzieć mnie przy dziewczynach bez koszulki to zatłukę jak szczura.. Nie zapominaj o tym, co ci zrobiłam pierwszego dnia... Wiedz, że potrafię być sadystą.- oblizałam usta.
-Sasori widział cię bez koszulki?!- krzyknął Dei.
-Przecież wszyscy mnie bez niej widzieliście... Tylko w tym był problem, że akurat próbowałam wytłumaczyć dziewczynom, że ja-wskazałam na siebie palcem- I on- Wskazałam na Saso.-Jesteśmy przyjaciółmi.. I co?! I gówno! Zatłukę jak psa!- powiedziałam stukając palcem w klatkę Hidana.
-Tak.. Pani. To się więcej nie powtórzy..- Powiedział jakby był w transie.
-Zaraz wrócę.- powiedziałam wychodząc z pokoju. Wbiegłam do dziewczęcej części internatu.- Ahri! Hidan nam wariuje!- krzyknęłam. Ona tylko kiwnęła głową i chwilę później była już przy jego łóżku. Pocałowała go w usta. Tak przy wszystkich. Kiedy się od niego odczepiła.. On powiedział jej te dwa słowa, które każdy chciałby kiedyś usłyszeć w życiu. Czyste i szczere "Kocham cię.". Wmurowało mnie. Popatrzyłam na Czerwonowłosego.. Nasze spojrzenia się spotkały.
-Ymm.. Ja idę na spacer.. Dzisiejszy dzień jest dziwny. Muszę odetchnąć.
"Czemu jego spojrzenie nagle tak na mnie zadziałało?"- pomyślałam wychodząc.
-Shira!- krzyk Sasoriego. Nie odwróciłam się. Po co miałabym? Schyliłam nisko głowę.- Wszystko ok?
-Nie wiem. Kiedy zobaczyłam, że Hidan wyznaje Ahri miłość coś mnie... Tchnęło. Poczułam ukłucie w sercu.
-Aahh...- poczułam dłoń na podbródku. Nagle przed moją twarzą pokazała się twarz Saso..
-Sasori?- zapytałam zaskoczona. Jednak on nic nie powiedział. Chwilę później poczułam to co zawsze na grach w "butelkę". Ciepło na ustach. Ciepło JEGO ust. Ciepło osoby, którą kocham...
-Wiesz co?
-Hmm?
-Kocham cię.- powiedział. Wmurowało mnie, ale uśmiechnęłam się.
-Ja ciebie też.- przewiesiłam ręce za jego kark.
I wtedy....
C.D.N >:D
*uśmiech cwela przed kompem*- niezapomniane uczucie kiedy wiesz, że ludzie cię nienawidzą C:
Przepraszam za tak długą nieobecność, ale moja wena poszła się hędorzyć razem z moją ochotą do pisania...
GOOMENASAI!!!
Jednak mam nadzieję, że ktoś z Was moi kochani ludziowie jeszcze tu jest.
Pozdrawiam :3
~~według Sasoriego~~
Jakoś nie miałem odwagi nawet spojrzeć na Shirę. Nie wiem czy ona na mnie patrzyła, ale ja będę miał z tym problem.
-Pokłóciliście się?- zapytał zaciekawiony Hidan.
-Hmm?- udawałem, że nie wiem, o co mu chodzi.
-No ty i Shira.. Nawet się na siebie nie spojrzycie.
-Nie. Ja po prostu się zamyśliłem..
-Hah.. Nie kłam mi tu.
-To udowodnię ci, że się nie pokłóciliśmy.- powoli obróciłem głowę w stronę szatynki. Jednak tu nasze spojrzenia się spotkały. Pomachałem do niej żeby podeszła. Kiwnęła głową.
-Coś się stało?- zapytała.
-Ten tutaj Hidan- wskazałem na chłopaka- twierdzi, że się pokłóciliśmy.
-Ależ czemuż drogi Hidanie tak twierdzisz?
-Bo w ogóle na siebie nie patrzycie.
-Hmm.. Ty na Ahri też nie patrzysz..
-Yy.. Ten argument jest...- jednak tu Shira mu przerwała.
-Nie jest bez sensu. Jest jak najbardziej trafiony.
-Nooo doobra. Masz rację.
-No ^^
I znowu nie patrzyliśmy na siebie pomimo takiej bliskości.. Słowo "bliskość" przypomina mi poranek, ale o tym wolę nie myśleć. Nagle poczułem ciepły oddech przy uchu.
-Mamy dziś w-f?- zapytała szatynka.
-Owszem.- odpowiedziałem. Ona tylko westchnęła i lekko czerwona na twarzy włożyła rękę do tylniej kieszeni spodni. Zrozumiałem przekaz. Przekląłem w myślach.- Dasz radę to ukryć?- szepnąłem jej do ucha.
-Mam nadzieję ^^"
-Powodzenia.
-Dzięki.. Ale nie pocieszasz. ._.
-Wiem. Przepraszam ^^"
-No dobra. Nieważne.
Weszliśmy do budynku szkolnego. Zajęcia były naprawdę nudne i nie odczuwam potrzeby użalania się nad nimi. Powiem tylko, że cały czas wymieniałem się z Shirą spojrzeniami. I wtedy nastąpił w-f. Szybko się przebrałem. Niechcący zderzyłem się z Shirą. Zapytałem się czy wszystko w porządku. Po otrzymaniu odpowiedzi twierdzącej poszedłem z dziewczyną na halę. Usiedliśmy na ławce tak jak reszta i czekaliśmy na nauczyciela. Kiedy przyszedł wszyscy wstali mówiąc chórem: "Ohayo Tomoe-sensei".
-Ohayo- odpowiedział nam nauczyciel z uśmiechem na twarzy.- Dobrze kochani. Krótka rozgrzewka i gramy w ręczną.
Po chwili rozgrzewki polegającej na rozciąganiu się nauczyciel wybrał dwóch kapitanów: mnie i Itachi`ego.
-Dobrze tak więc zaczyna Itachi.- powiedział nauczyciel.
-Hmm... Hidan.
-No dobra. Deidara.
-Ymm... Kakuzu.
Po wybieraniu w mojej drużynie byłem ja, Deidara, Shira, Otami i Kuro, a w przeciwnej Itachi, Hidan, Kakuzu, Tomoyo, Nanami, bo reszta przekonała nauczyciela, żeby nie ćwiczyć. Akcja rozgrywała się dosyć szybko: W naszej drużynie głównymi graczami byliśmy ja, Dei i Shira, a w przeciwnej Itachi, Hidan i Tomoyo. Cały czas z zaskoczeniem obserwowałem to jak Shira i Tomoyo mogą tak mocno rzucać... Ale ominąłem ten fakt po dziesięciu minutach rozgrywki. Kiedy skończyliśmy wszyscy grający byli zmęczeni.
-Uhh.. Uwielbiam tę grę..- sapnęła Shira podpierając się rękoma o kolana.
-Dobrze graliście..- stwierdził sensei.- Jestem zaskoczony umiejętnościami Shiry...
-Proszę pana... To dosyć proste.. Całą podstawówkę nie graliśmy w nic innego. ^^
-Rozumiem.
Wyszliśmy z sali uprzednio żegnając się z nauczycielem. Shira szturchnęła mnie w ramię.
-Saso?
-Tak?
-Dasz mi wodę?
-Jasne.- poszedłem do szatni i wyciągnąłem wodę z plecaka.-Masz.- rzuciłem jej butelkę, a ona wzięła kilka łyków. Potem oblizała gwint i wsadzając język do środka upiła jeszcze trochę.
-Trochę mnie poniosło ^^"- dziewczyna podrapała się po karku i uprzedni zakręcając butelkę rzuciła mi ją z powrotem.
-Nie no.. Nic się nie stało...- "Tak myślę" dokończyłem wypowiedź w myślach wszedłem do szatni. Chłopaki popatrzyli na mnie z zaskoczeniem.
-Co wyście tam robili?- zapytał Hidan.
-Hmm? O co chodzi?- odpowiedziałem mu pytaniem.
-O to, że minęło dobre pięć minut, a ty jesteś czerwony jak burak...
-Woolisz nie wiedzieć..- odkręciłem butelkę i bez żadnych ceregieli wziąłem łyka.. "pośredni pocałunek też jest dobry.." pomyślałem. Wywróciłem oczami karcąc się w myślach za moje urojenia. Dość szybko się przebrałem. Zobaczyłem, że w szatni został tylko Hidan.
-Wracasz pewnie z Shirą, nie?- zapytał.
-Pewnie tak.. Jeśli mnie znowu zostawisz...
On tylko się szyderczo uśmiechnął.
-To powodzenia przyjacielu..- jego uśmieszek stał się wręcz bezczelny. Wywróciłem na to oczami i wrzuciłem strój wuefowy do plecaka. Wyszedłem z szatni i usłyszałem rozmowę dziewczyn.
~~Według Shiry~~
Zaskoczyłam się tym co sama zrobiłam.. "Zmęczenie odebrało mi umysł..."- tak właśnie sobie wmawiałam. Weszłam do szatni i zobaczyłam, że dziewczyny pomimo, iż są ubrane siedzą w szatni.
-Coś się stało?- zapytałam niepewnie. Bez ceregieli zaczęłam zdejmować spodenki.
-Co jest pomiędzy Tobą i Sasorim?- zapytała Tomoyo.
-Hmm.. Przyjaźń. Tak myślę.- powiedziałam zaciągając spodenki.
-To co wyście tam robili?- zapytała tym razem Nanami.
-Noo.. Poprostu wysępiłam od niego trochę wody, bo ja sama zapomniałam wziąć..
-Ahh... I picie wody sprawiło, że nie weszłaś w ogóle do szatni i stałaś pod szatnią chłopaków jak głupia, a teraz twoja twarz jest w kolorze mocnej czerwieni..?- skomentowała to Tomoyo.
-Kocham Cię wiesz?- szepnęłam cicho i na moją twarz wstąpił lekki uśmiech. Dziewczyna lekko wybałuszyła oczy.
-Po przyjacielsku?
-Da*- odpowiedziałam.- Widzisz? Pomimo tego, że ledwo się znamy, a ja jestem dziewczyną to i tak się zarumieniłaś. ^^ Głównie chodzi o mały niefortunny wypadek z dnia dzisiejszego.. Upadliśmy na korytarzu i wylądowaliśmy w dziwnej pozycji... Potem szybko wstaliśmy, ale nadal trochę dziwnie się czuję...- wytłumaczyłam im to z drobnym kłamstewkiem. Ale nikt nie zauważy. Ściągnęłam koszulkę i właśnie sięgałam po drugą z wieszaka kiedy usłyszałam tak znany mi głos.
-Shiira!- krzyknął Saso. Otworzył delikatnie drzwi. Stanął w nich jak wryty. Wywróciłam oczami widząc jego czerwoną twarz.
-Sasori drogi kolego.. Przykro mi, ale jeszcze się przebieram. Zaraz do ciebie przyjdę.- uśmiechnęłam się lekko i poklepałam go po ramieniu.
-Ahh... Okej.- skinął głową i wyszedł.
-Shiraa.. Czy ty nie masz wstydu?!- krzyknęła Nanami.
-Pewnie myślał, że jestem sama.- uśmiechnęłam się.- Mieszkam w męskim akademiku więc.. Nie nie mam za grosz wstydu. ^^- zarzuciłam na siebie koszulkę. Ale w tym momencie zobaczyłam otwarte usta i zmrużone oczy pełne grozy..
-Ty..? Mieszkasz w męskim akademiku?!!!- krzyknęły wszystkie na raz.
-Da.
Wzięłam plecak i wybiegłam z szatni.
-Sasori! Chodź! Goni mnie tłum wściekłych nastolatek!- krzyknęłam łapiąc go za dłoń.
-O..Okej.- mruknął i wybiegliśmy ze szkoły.
Kiedy byliśmy po drugiej stronie ulicy puściłam jego dłoń.
-Dziwny dzień.. Ojj dziwny.- wyszczerzyłam się i weszłam do akademika.- Dzień dobry ^^- uśmiechnęłam się do kobiety za ladą i weszłam po schodach na górę. Gdy tylko weszliśmy w oczach Saso pojawiła się dziwna chęć mordu. Gdy zobaczył Hidana po prostu się na niego rzucił. Wpadli na łóżko, a Sasori powiedział cicho: "Stary jeszcze raz mi to zrobisz, a Cię serio zatłukę.."
-No co? Przecież widziałem przed chwilą jak trzymaliście się za ręce.- skomentował srebrnowłosy.
-Uciekaliśmy przed tłumem wściekłych nastolatek.- powiedziałam prawie od razu.- A tak przy okazji.. Saso.. Czemu chcesz zabić Hidana?
-Ymm.. Bo bezczelnie wyszedł z szatni nie czekając na mnie jak ostatni cwel... I żeby nie iść samemu musiałem wysłuchać długiej babskiej rozmowy...
-Ojj.. Cichaj.. Brzmisz jak zakochana nastolatka.- następnie spojrzałam w stronę srebrnowłosego.- A co do ciebie kolego...- zaczęłam biec w stronę łóżka. Saso posłusznie się odsunął, a ja wskoczyłam na brzuch Hidana.- Jak jeszcze raz odwalisz coś takiego, że przez ciebie Sasori będzie musiał widzieć mnie przy dziewczynach bez koszulki to zatłukę jak szczura.. Nie zapominaj o tym, co ci zrobiłam pierwszego dnia... Wiedz, że potrafię być sadystą.- oblizałam usta.
-Sasori widział cię bez koszulki?!- krzyknął Dei.
-Przecież wszyscy mnie bez niej widzieliście... Tylko w tym był problem, że akurat próbowałam wytłumaczyć dziewczynom, że ja-wskazałam na siebie palcem- I on- Wskazałam na Saso.-Jesteśmy przyjaciółmi.. I co?! I gówno! Zatłukę jak psa!- powiedziałam stukając palcem w klatkę Hidana.
-Tak.. Pani. To się więcej nie powtórzy..- Powiedział jakby był w transie.
-Zaraz wrócę.- powiedziałam wychodząc z pokoju. Wbiegłam do dziewczęcej części internatu.- Ahri! Hidan nam wariuje!- krzyknęłam. Ona tylko kiwnęła głową i chwilę później była już przy jego łóżku. Pocałowała go w usta. Tak przy wszystkich. Kiedy się od niego odczepiła.. On powiedział jej te dwa słowa, które każdy chciałby kiedyś usłyszeć w życiu. Czyste i szczere "Kocham cię.". Wmurowało mnie. Popatrzyłam na Czerwonowłosego.. Nasze spojrzenia się spotkały.
-Ymm.. Ja idę na spacer.. Dzisiejszy dzień jest dziwny. Muszę odetchnąć.
"Czemu jego spojrzenie nagle tak na mnie zadziałało?"- pomyślałam wychodząc.
-Shira!- krzyk Sasoriego. Nie odwróciłam się. Po co miałabym? Schyliłam nisko głowę.- Wszystko ok?
-Nie wiem. Kiedy zobaczyłam, że Hidan wyznaje Ahri miłość coś mnie... Tchnęło. Poczułam ukłucie w sercu.
-Aahh...- poczułam dłoń na podbródku. Nagle przed moją twarzą pokazała się twarz Saso..
-Sasori?- zapytałam zaskoczona. Jednak on nic nie powiedział. Chwilę później poczułam to co zawsze na grach w "butelkę". Ciepło na ustach. Ciepło JEGO ust. Ciepło osoby, którą kocham...
-Wiesz co?
-Hmm?
-Kocham cię.- powiedział. Wmurowało mnie, ale uśmiechnęłam się.
-Ja ciebie też.- przewiesiłam ręce za jego kark.
I wtedy....
C.D.N >:D
*uśmiech cwela przed kompem*- niezapomniane uczucie kiedy wiesz, że ludzie cię nienawidzą C:
Przepraszam za tak długą nieobecność, ale moja wena poszła się hędorzyć razem z moją ochotą do pisania...
GOOMENASAI!!!
Jednak mam nadzieję, że ktoś z Was moi kochani ludziowie jeszcze tu jest.
Pozdrawiam :3
niedziela, 22 marca 2015
Rozdział 13- ponowne zawstydzenie
Hahh... To przez zboczone piosenki z poprzedniego rozdziału, których słucham ;3
Gooomen za to, że jestem zboczona ;-; ._.
~~według Sasoriego~~
Obudziłem się... Jednak nie mogłem otworzyć oczu... To było takie uczucie jakby ktoś wepchnął mi poduszki na powieki. Czułem gorąco, ale nie do końca wiedziałem co się ze mną stało i w jakiej pozycji leżę... Postanowiłem to sprawdzić. Poczułem coś gładkiego pod rękoma. Zacząłem iść dłońmi w górę. Olałem cienki pasek materiału po drodze. Skończył mi się zasięg więc posłałem dłonie na podróż w dół. Nagle poczułem coś miękkiego pod dłońmi i materiał nad nimi... Wróciłem rękoma do pozycji wyjściowej. Po krótkim przemyśleniu sytuacji zrozumiałem, że mam ręce na czyichś plecach. Poruszyłem prawą nogą. Znajdowała się ona pomiędzy czyimiś nogami. Podciągnąłem ją trochę w górę i dziękowałem Bogu za to, że to jednak dziewczyna. Wtedy usłyszałem coś czego w sumie mogłem się spodziewać czyli cichy jęk... Jednak coś opatulające moją twarz skutecznie utrudniło mi zidentyfikowanie właściciela. Przejechałem lekko lewą nogą. Znajdowała się na górze. W tym momencie znów usłyszałem ciche jęknięcie i zostałem przyciśnięty jeszcze mocnej w miejsce, w którym się znajdowałem. Wtedy zrozumiałem gdzie znajduje się moja twarz. Aby się upewnić przejechałem dłońmi po wcześniej znalezionym pasku materiału i poprzez większy jego kawałek dostałem się do swojej własnej twarzy, a raczej tyłu głowy... Moja twarz... Znajdowała...Śsię pomiędzy.... Piersiami... Jakiejś... Ddziewczyny... A znając moje szczęście... To tą dziewczyną jest Shira... "CO TERAZ?!" Krzyknąłem przerażony w myślach. Zastanawiałem się jak ją obudzić... W końcu dziś jest poniedziałek... Chłopaki zaraz wstaną i powiedzą coś w stylu: "Tylko przyjaciele?" lub: "Czemu mi nie powiedzieliście, że ze sobą chodzicie?!" albo co chyba byłoby najgorsze: "My was jakoś usprawiedliwimy... Będziecie mieli pięć dni roboczych tylko dla siebie!" Yhh.. Nawet nie chciałem o tym myśleć... Wpadłem na pomysł jak ją obudzić, ale nie będzie należał on do tych najprzyjemniejszych... Tak mi się wydaje.. Położyłem jedną rękę Shirze na ustach, a drugą zacząłem jeździć po jej plecach.. Nie zadziałało. Pstryknąłem ją w plecy... Też nic. I w tym momencie wszedłem do tej mniej przyjemnej, zboczonej fazy planu. Najpierw lekko wysunąłem język.. Gdyby nie ręka blokująca usta Shiry wpadłbym po uszy. Dziewczyna znów zaczęła dociskać moją głowę ręką.. "Nie dość, że tak twardo śpi to jej zachowanie świadczy o tym, że śni jej się coś podobnego" pomyślałem. Zjechałem dłonią w dół i zszedłem na najgorszy plan... Klepnąłem ją lekko w tyłek. >///> Chyba znów nie zadziałało. Jeszcze raz spróbowałem podnieść głowę. Tym razem się udało... Zobaczyłem jej czerwoną twarz i pozycję w jakiej się znajdowaliśmy. Zabrałem dłonie z jej ust i pośladków. Podciągnąłem się lekko i ją pocałowałem. Kiedy rozłączyłem nasze usta szepnąłem ciche: "Przepraszam". Dziewczyna tylko uśmiechnęła się lekko.
-To ja powinnam przeprosić cię za to, że przeze mnie musiałeś posunąć się do aż tak drastycznych środków...- odszepnęła.
-Nnnie.. Tto moja wina... Mmmogłem wymyślić coś innego.
-Ćśś.. Nie ważne.- cmoknęła mnie w usta.- Chodźmy robić śniadanie...
-Aye, aye, sir!
Wstaliśmy i o dziwo nikt się nie obudził.. Ale w tym momencie zobaczyłem coś naprawdę zaskakującego. Na jednym z łóżku spali ze sobą Itachi i Seon, a na innym Hidan i Ahri. Dziewczyny były wtulone w chłopaków. Reszta spała tak jak zawsze. Wzruszyłem ramionami. Weszliśmy do kuchni. Dopiero teraz zauważyłem, że Shira jest w samej bieliźnie.
-Nie zimno ci?- zapytałem.
-Odezwał się Sasorek w samych krótkich spodenkach od piżamy..
-Ale spodenki to i tak więc... Czeekaj, czeekaj... Jak ty mnie przed chwilą nazwałaś?
-Sasorek.. Nie pasuje ci?
-W sumie wolałbym jakbyś mówiła mi normalnie po imieniu.
-To chociaż Saso...
-...ri.
-Nołp... Samo Saso.
-Yhhh... Nniech ci będzie... Ale nie przy ludziach.
-Dobrze ^^ Jak myślisz.. Czy Seon i Ahri będą chciały z nami zjeść?
-Hmm.... Raczej tak.
-Ookej.- Shira podeszła do lodówki i wyciągnęła miskę z jajkami.- podałbyś mi patelnię?
-Jasne.- sięgnąłem do szafki... Przy okazji patrząc się w miejsce gdzie klepnąłem dziewczynę.. Było lekko czerwone. Podałem jej patelnię i wyszedłem z kuchni. Rozejrzałem się czy jej "piżama" nie leży gdzieś na podłodze. Nie było jej tam. Podszedłem do szafy. Wyjąłem torebkę z ubraniami Shiry i wygrzebałem z niej czerwoną bluzkę, którą kupiliśmy. Wszedłem z powrotem do kuchni.
-Ręce do góry...- szepnąłem jej do ucha. Dziewczyna wykonała moje polecenie bez sprzeciwu. Założyłem na nią bluzkę.- Już.
-Ooo.. Jak słodko :3- usłyszałem głos z drzwi do kuchni. To była Seon... Za nią stał czerwony Itachi i patrzył w dół. Chyba wiadomo gdzie dokładniej, nie?
-Ale co?- zapytałem jak debil unosząc brew do góry.
-Noo, bo się o nią tak troszczysz... :3
-Seon..-zaczął Itachi przekładając ręce na jej biodra- Sugerujesz, że ja się o ciebie nie troszczę?
-Nie. Ja nigdy bym czegoś takiego nie stwierdziła.
-Cieszę się.
-Seon?- zaczęła Shira.
-Tak?
-Będziesz jadła z nami śniadanie?
-Chętnie :3
-Super ;)- powiedzieli Itachi z Shirą na raz. Uśmiechnęli się do siebie i wrócili do poprzednich zajęć... Szatynka smażyła jajecznicę, a brunet oglądał tyłek swojej dziewczyny. Uśmiechnąłem się.
-Czy coś jeszcze będzie potrzebne?- zapytałem odwracając się do Shiry.
-Nie... Ale możesz nakryć doo stołu.
-Kej.- zrobiłem to o co prosiła mnie dziewczyna. Po drodze zobaczyłem, że Itachi.chyba wywnioskował coś ze swojej obserwacji i szepnął to Seon na ucho. Dziewczyna od razu strzeliła buraka. Uśmiechnąłem się.- Proszsz.
-Dzięki Sasori. Naprawdę jesteś pomocny.- Shira zrobiła coś czego bym się nie spodziewał. Pocałowała mnie w ppoliczek... Przy ludziach. Stanąłem jak osłupiały. Zaczerwieniłem się trochę. Odwróciłem się w jej stronę..
-Czemu za każdym razem musisz dziękować mi w inny sposób.
-Bo lubię cię... Zaskakiwać... Sasorku. ;)
Czułem się w tym momencie jak pedał, któremu jego chłopak tłumaczy życie. Potrząsnąłem głową.
-Wieem, że się powtarzam, ale... Jak słodkoo :3- powiedziała Seon. Wywróciłem oczami. Shira trząchała właśnie Kisame. Podszedłem z drugiej strony łóżek i zacząłem budzić Kakuzu.
-Czas to pieniądz.. Wstawaj, bo stracisz majątek.- na te słowa Kakuzu błyskawicznie się podniósł- Śniadanie gotowe.
-Dzięki stary...- zielonooki wstał i poklepał mnie po ramieniu. Poszedł do Hidana i szepnął mu coś na ucho. Albinos wstał tak jakby przyśnił mu się jakiś koszmar. Obudziliśmy wszystkich i poszliśmy na śniadanie. Przyzwyczajeniowo usiadłem obok Shiry. Zjedliśmy posiłek. Wszyscy się przebrali i gromadą zeszliśmy na dół. Tam przyłączyła się do nas reszta dziewczyn. Poszliśmy do szkoły.
Jeszcze raz gooomen za moje bycie zboczonym! ;-; Wyśmiejcie mnie w komentarzach ile chcecie. Ale to było błogosławieństwo Ero-senina. >.>
~pozdro Basia :3
Gooomen za to, że jestem zboczona ;-; ._.
~~według Sasoriego~~
Obudziłem się... Jednak nie mogłem otworzyć oczu... To było takie uczucie jakby ktoś wepchnął mi poduszki na powieki. Czułem gorąco, ale nie do końca wiedziałem co się ze mną stało i w jakiej pozycji leżę... Postanowiłem to sprawdzić. Poczułem coś gładkiego pod rękoma. Zacząłem iść dłońmi w górę. Olałem cienki pasek materiału po drodze. Skończył mi się zasięg więc posłałem dłonie na podróż w dół. Nagle poczułem coś miękkiego pod dłońmi i materiał nad nimi... Wróciłem rękoma do pozycji wyjściowej. Po krótkim przemyśleniu sytuacji zrozumiałem, że mam ręce na czyichś plecach. Poruszyłem prawą nogą. Znajdowała się ona pomiędzy czyimiś nogami. Podciągnąłem ją trochę w górę i dziękowałem Bogu za to, że to jednak dziewczyna. Wtedy usłyszałem coś czego w sumie mogłem się spodziewać czyli cichy jęk... Jednak coś opatulające moją twarz skutecznie utrudniło mi zidentyfikowanie właściciela. Przejechałem lekko lewą nogą. Znajdowała się na górze. W tym momencie znów usłyszałem ciche jęknięcie i zostałem przyciśnięty jeszcze mocnej w miejsce, w którym się znajdowałem. Wtedy zrozumiałem gdzie znajduje się moja twarz. Aby się upewnić przejechałem dłońmi po wcześniej znalezionym pasku materiału i poprzez większy jego kawałek dostałem się do swojej własnej twarzy, a raczej tyłu głowy... Moja twarz... Znajdowała...Śsię pomiędzy.... Piersiami... Jakiejś... Ddziewczyny... A znając moje szczęście... To tą dziewczyną jest Shira... "CO TERAZ?!" Krzyknąłem przerażony w myślach. Zastanawiałem się jak ją obudzić... W końcu dziś jest poniedziałek... Chłopaki zaraz wstaną i powiedzą coś w stylu: "Tylko przyjaciele?" lub: "Czemu mi nie powiedzieliście, że ze sobą chodzicie?!" albo co chyba byłoby najgorsze: "My was jakoś usprawiedliwimy... Będziecie mieli pięć dni roboczych tylko dla siebie!" Yhh.. Nawet nie chciałem o tym myśleć... Wpadłem na pomysł jak ją obudzić, ale nie będzie należał on do tych najprzyjemniejszych... Tak mi się wydaje.. Położyłem jedną rękę Shirze na ustach, a drugą zacząłem jeździć po jej plecach.. Nie zadziałało. Pstryknąłem ją w plecy... Też nic. I w tym momencie wszedłem do tej mniej przyjemnej, zboczonej fazy planu. Najpierw lekko wysunąłem język.. Gdyby nie ręka blokująca usta Shiry wpadłbym po uszy. Dziewczyna znów zaczęła dociskać moją głowę ręką.. "Nie dość, że tak twardo śpi to jej zachowanie świadczy o tym, że śni jej się coś podobnego" pomyślałem. Zjechałem dłonią w dół i zszedłem na najgorszy plan... Klepnąłem ją lekko w tyłek. >///> Chyba znów nie zadziałało. Jeszcze raz spróbowałem podnieść głowę. Tym razem się udało... Zobaczyłem jej czerwoną twarz i pozycję w jakiej się znajdowaliśmy. Zabrałem dłonie z jej ust i pośladków. Podciągnąłem się lekko i ją pocałowałem. Kiedy rozłączyłem nasze usta szepnąłem ciche: "Przepraszam". Dziewczyna tylko uśmiechnęła się lekko.
-To ja powinnam przeprosić cię za to, że przeze mnie musiałeś posunąć się do aż tak drastycznych środków...- odszepnęła.
-Nnnie.. Tto moja wina... Mmmogłem wymyślić coś innego.
-Ćśś.. Nie ważne.- cmoknęła mnie w usta.- Chodźmy robić śniadanie...
-Aye, aye, sir!
Wstaliśmy i o dziwo nikt się nie obudził.. Ale w tym momencie zobaczyłem coś naprawdę zaskakującego. Na jednym z łóżku spali ze sobą Itachi i Seon, a na innym Hidan i Ahri. Dziewczyny były wtulone w chłopaków. Reszta spała tak jak zawsze. Wzruszyłem ramionami. Weszliśmy do kuchni. Dopiero teraz zauważyłem, że Shira jest w samej bieliźnie.
-Nie zimno ci?- zapytałem.
-Odezwał się Sasorek w samych krótkich spodenkach od piżamy..
-Ale spodenki to i tak więc... Czeekaj, czeekaj... Jak ty mnie przed chwilą nazwałaś?
-Sasorek.. Nie pasuje ci?
-W sumie wolałbym jakbyś mówiła mi normalnie po imieniu.
-To chociaż Saso...
-...ri.
-Nołp... Samo Saso.
-Yhhh... Nniech ci będzie... Ale nie przy ludziach.
-Dobrze ^^ Jak myślisz.. Czy Seon i Ahri będą chciały z nami zjeść?
-Hmm.... Raczej tak.
-Ookej.- Shira podeszła do lodówki i wyciągnęła miskę z jajkami.- podałbyś mi patelnię?
-Jasne.- sięgnąłem do szafki... Przy okazji patrząc się w miejsce gdzie klepnąłem dziewczynę.. Było lekko czerwone. Podałem jej patelnię i wyszedłem z kuchni. Rozejrzałem się czy jej "piżama" nie leży gdzieś na podłodze. Nie było jej tam. Podszedłem do szafy. Wyjąłem torebkę z ubraniami Shiry i wygrzebałem z niej czerwoną bluzkę, którą kupiliśmy. Wszedłem z powrotem do kuchni.
-Ręce do góry...- szepnąłem jej do ucha. Dziewczyna wykonała moje polecenie bez sprzeciwu. Założyłem na nią bluzkę.- Już.
-Ooo.. Jak słodko :3- usłyszałem głos z drzwi do kuchni. To była Seon... Za nią stał czerwony Itachi i patrzył w dół. Chyba wiadomo gdzie dokładniej, nie?
-Ale co?- zapytałem jak debil unosząc brew do góry.
-Noo, bo się o nią tak troszczysz... :3
-Seon..-zaczął Itachi przekładając ręce na jej biodra- Sugerujesz, że ja się o ciebie nie troszczę?
-Nie. Ja nigdy bym czegoś takiego nie stwierdziła.
-Cieszę się.
-Seon?- zaczęła Shira.
-Tak?
-Będziesz jadła z nami śniadanie?
-Chętnie :3
-Super ;)- powiedzieli Itachi z Shirą na raz. Uśmiechnęli się do siebie i wrócili do poprzednich zajęć... Szatynka smażyła jajecznicę, a brunet oglądał tyłek swojej dziewczyny. Uśmiechnąłem się.
-Czy coś jeszcze będzie potrzebne?- zapytałem odwracając się do Shiry.
-Nie... Ale możesz nakryć doo stołu.
-Kej.- zrobiłem to o co prosiła mnie dziewczyna. Po drodze zobaczyłem, że Itachi.chyba wywnioskował coś ze swojej obserwacji i szepnął to Seon na ucho. Dziewczyna od razu strzeliła buraka. Uśmiechnąłem się.- Proszsz.
-Dzięki Sasori. Naprawdę jesteś pomocny.- Shira zrobiła coś czego bym się nie spodziewał. Pocałowała mnie w ppoliczek... Przy ludziach. Stanąłem jak osłupiały. Zaczerwieniłem się trochę. Odwróciłem się w jej stronę..
-Czemu za każdym razem musisz dziękować mi w inny sposób.
-Bo lubię cię... Zaskakiwać... Sasorku. ;)
Czułem się w tym momencie jak pedał, któremu jego chłopak tłumaczy życie. Potrząsnąłem głową.
-Wieem, że się powtarzam, ale... Jak słodkoo :3- powiedziała Seon. Wywróciłem oczami. Shira trząchała właśnie Kisame. Podszedłem z drugiej strony łóżek i zacząłem budzić Kakuzu.
-Czas to pieniądz.. Wstawaj, bo stracisz majątek.- na te słowa Kakuzu błyskawicznie się podniósł- Śniadanie gotowe.
-Dzięki stary...- zielonooki wstał i poklepał mnie po ramieniu. Poszedł do Hidana i szepnął mu coś na ucho. Albinos wstał tak jakby przyśnił mu się jakiś koszmar. Obudziliśmy wszystkich i poszliśmy na śniadanie. Przyzwyczajeniowo usiadłem obok Shiry. Zjedliśmy posiłek. Wszyscy się przebrali i gromadą zeszliśmy na dół. Tam przyłączyła się do nas reszta dziewczyn. Poszliśmy do szkoły.
Jeszcze raz gooomen za moje bycie zboczonym! ;-; Wyśmiejcie mnie w komentarzach ile chcecie. Ale to było błogosławieństwo Ero-senina. >.>
~pozdro Basia :3
niedziela, 15 marca 2015
Rozdział 12- zboczone piosenki i "powrót do starych czasów"
Jeśli chcecie posłuchać piosenek z tego rozdziału to kliknijcie w tytuły ;3
~~według Hidana~~
Shira wyszła z łazienki w czarnej sukience. Była ona obścisła na klatce piersiowej, a reszta zwisała tak, jakby przy obrocie miała ukazać brzuch dziewczyny. Rozejrzałem się po chłopakach. Wszyscy patrzyli się na nią z zaskoczeniem. Tylko Sasori stał z lekkim uśmiechem na twarzy..
-Nic się nie zmieniłeś Sasori...- powiedziałem.
-W jakim sensie?
-Wciąż jesteś równie zboczony..
-Ćśś.. Staram się to ukryć.. Bądź jedynym zboczeńcem tutaj i wszystko będzie dobrze.
-Ale ja tęsknię za starym Saso... :c
-A ja nie..- uśmiechnął się- Idziemy?- obrócił głowę w kierunku Shiry.
-No jasne- odpowiedziała dziewczyna lekko unosząc kąciki ust.
Przeszliśmy się pięć minut. Dotarliśmy do małego baru z karaoke.
-To kto pierwszy śpiewa?- zapytałem.
-Mogę ja.- powiedziała Seon.
-Ok. To co śpiewasz?
-"I love Rock`n roll" :3
-Dobra.. Tam masz kontroler.- wskazałem na pudełko, na którym wypisane były tytuły piosenek- znajdź po tytule i po prostu naciśnij...
-Dzięki :3
-Nie ma za co.- chwilę po mojej wypowiedzi Seon kliknęła w tytuł..
-To zaczynam!
I saw him dancin' there by the record machine
I knew he must a been about seventeen
The beat was goin' strong
Playin' my favorite song
An' I could tell it wouldn't be long
Till he was with me, yeah me
And I could tell it wouldn't be long
Till he was with me, yeah me, singin'
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come and take your time and dance with me
Ow!
He smiled so I got up and asked for his name
That don't matter, he said,
'Cause it's all the same
Said can I take you home where we can be alone
An' next we were movin' on
he was with me, yeah me
Next we were movin' on
he was with me, yeah me, singin'
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come an' take your time an' dance with me
Ow!
(Tutaj odbyło się solo na gitarze...)
Said can I take you home where we can be alone
Next we were movin' on
he was with me, yeah me,
An we'll be movin' on
An' singin' that same old song
Yeah with me, singin'
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come an' take your time an' dance with me
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come an' take your time an' dance with
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come an' take your time an' dance with
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come an' take your time an' dance with
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come an' take your time an' dance with meee...!
-Wow! O.o- krzyknął Itachi bijąc brawo...
-To kto teraz?- zapytałem.
-Hah.. Chciałabym zaśpiewać z tobą...- powiedziała Shira lekko się uśmiechając.
-A to dlaczego ze mną..?
-Bo chciałabym zaśpiewać zboczoną piosenkę, której dziewczyna raczej nie powinna śpiewać... ^^"
-Ohh.. Okej. To? Co śpiewamy?-zapytałem kiedy podeszliśmy do sprzętu.. Dziewczyna pokazała mi tytuł "Pokaż cycki". Uniosłem brew.- Rly?
-Jep.
(Tekst pochyłym drukiem śpiewany tylko przez Hidana.. Resztę śpiewają razem)
Ten kawałek to jest apel do dam
By to co mają piękne pokazały nam
Nie chodź zgarbiona, nie jesteś kaleką
Wypnij klatę i pokaż swój dekolt
Gdy gadam z Tobą, mam problem ze zgryzem
Zaciskam zęby i wzrok spada niżej
Jestem zajarany, nie będę udawać
Zakoduj sobie, nigdy golfu nie zakładaj
Piersi są po to, by je nosić z dumą
Za dużym dekoltem oczy same suną
To jest ozdoba, pokaż je - zalecam
Gdyby to był ciężar, byłyby na plecach
[Ref.]
Po-każ cycki, pokaż cycki, po-każ cycki
tak, tak
Po-każ cycki, pokaż cycki, po-każ cycki
tak, tak
Słuchaj piękna, ten temat jest nam bliski
Olej feministki, pokaż swe cycki
Nie bądź samolubna, daj no je wszystkim
Twe piękne doniczki, pokaż swe cycki
Dawno nie widziałem tutaj takich delicji
Poleję Ci whiskey, pokaż swe cycki
Krągłe cycuszki kocham od kołyski
Lubię nudystki, pokaż swe cycki
Pokaż mi faceta, który nie lubi piersi
Jeśli nie lubi, to pewnie chłopców pieprzy
Tylko pedał nie jara się cyckami
Jesteś hetero to macaj razem z nami
Patrzę tak długo, że aż oczy pieką
Urodziłem się, by gapić się w dekolt
Czasem to wkurza, wiem bejbe, wybacz
Ale naprawdę nie mogę się powstrzymać
Gapię się na nie, Ty jesteś wściekła
Za noszenie golfu pójdziesz do piekła
Za takie piersi należą się owacje
Masz cycki- to zawsze masz rację!
[Ref.]
Po-każ cycki, pokaż cycki, po-każ cycki
tak, tak
Po-każ cycki, pokaż cycki, po-każ cycki
tak, tak
Słuchaj piękna, ten temat jest nam bliski
Olej feministki, pokaż swe cycki
Nie bądź samolubna, daj no je wszystkim
Twe piękne doniczki, pokaż swe cycki
Dawno nie widziałem tutaj takich delicji
Poleję Ci whiskey, pokaż swe cycki
Krągłe cycuszki kocham od kołyski
Lubię nudystki, pokaż swe cycki
Piersi są cudowne bez względu na miseczkę
Będziemy się bawić nawet jak nie są wielkie
Bejbe masz kompleksy na punkcie swego biustu?
Weź nie główkuj, rozmiar to rzecz gustu
Nie każda posiada cycki wielkie jak autokar
Bez względu na rozmiar po prostu je pokaż
Małe czy duże, będziesz miętolona
Jaramy się tymi, które należą do nas
A B C D E mieszczą się w grabę
Kochamy je wszystkie to proste jak alfabet
Jakikolwiek rozmiar mam na nie zawsze smaka
Gdybym miał cycki to bym się zamacał!
-Mówiłem Hidan, że lepiej jest jak tylko ty jesteś zboczeńcem..- powiedział Sasori.
-A założysz się?
-Ale z jakiej okazji..?
-Aaa.. Tak po prostu...
-Nie, ale o co?
-O to, że jesteś równie zboczony co ja..
-I co mam zrobić, żeby ci udowodnić, że nie?
-Masz zaśpiewać "Boginię seksu"...
-Iii..?
-Bez zaczerwienia... A tło będzie robiła Shira...
-TO tło?
-Tak >;D
-Yhh... Spróbuję...
Podeszłem do Shiry..
-Pomożesz mi?
-W końcu ty mi pomogłeś... Co chcesz?
-Czy zrobiłabyś tło do piosenki "Bogini seksu"?
-Hmm... Ale chodzi ci o te dźwięki gwałtu w tle?
-Tak.
-Czemu nie? Ale chcę żeby mnie nikt nie widział.. Da się to załatwić?
-Jasne... ^^
-Wchodzę w to :D
Uścisnęliśmy sobie dłonie. Shira usiadła sobie na krzesełku za małą kurtynką, a Sasori wyszedł przed kurtynę..
-Tak więc Sasori i.... "Bogini seksu"!- zapowiedziałem go z szerokim uśmiechem.
-Yhh.. Zaczynajmy.. Byleby się to szybko skończyło...
-Używaj wyobraźni żeby się lepiej wczuć!
-Kej...
-Dajesz!- powiedziałem, a Czerwonowłosy kliknął tytuł.
-Suko...
Na początek mogłabyś zatańczyć dla mnie,
Podobno robisz to naprawdę bardzo fajnie.
Chciałbym zobaczyć jak dla mnie kręcisz dupom;
Potem Cię zerżnę, zerżnę Cię, suko!
Rób to powoli jak profesjonalistka,
Rób tak do woli, jestem po to, by korzystać.
Podejdź blisko, teraz na kolana,
Mam nadzieję, że już jesteś rozgrzana.
Tak... zrób to dla swojego pana!
Tak... ssij go, kochana!
Wiem, że lubisz trzymać go w swojej buzi,
Wiesz? On też to bardzo lubi!
Chce mi się...
Jesteś już gotowa, wypnij się,
Chcę cię w końcu posmakować.
Moja królowa, bogini seksu,
Wszystko jak trzeba! Wszystko na miejscu!
W powietrzu zapach twoich feromonów,
Coś mi się zdaje, że cię nie... suko,
Póki co, zachwycam się twoim nagim ciałem;
Opalone cycki to jest to, czego chciałem.
Miałem różne wariatki, Ty jesteś wyjątkowa,
Muszę Ci przyznać, że umiesz zaszokować,
Gorące brawa za to, co wyprawiasz w łóżku;
Jeszcze chwila i będę mówił Ci "kwiatuszku"!
To ona! Bogini seksu...
Jest napalona,
Mokra na wejściu.
Widziałem Cię, jak na sofach kręciłaś loka,
Co masz najlepszego pokaż, pokaż!
A ja pokażę Ci gorętszy nowohucki rap,
A Ty udowodnisz mi, że najlepiej umiesz ssać!
W twoich majtach "chlap, chlap",
Słyszę to na odległość,
Królewno wszystkich nastoletnich;
Weź go mocno, wetknij w usta;
Traf w moje gusta.
Mów mu Gustaw, weź go między biusta!
Jestem Dominik i podoba mi się Twoja mini;
Kręcą mnie Twoje cycuchy o wielkości dyni.
Rozbieraj się do bikini, by czynić swoją powinność,
To oddanie, a nie naiwność.
Lecimy, aż oboje zobaczymy finał;
Mam sporo znajomych,
każdy chętnie by cie pozapinał.
A Ty staraj się tak, by nikt nie pozapominał,
Że Ty to nie ta zwykła dziewczyna,
Co trzyma się konwenansu.
Podoba Ci się, że Cię inni rozpoznają,
Choć nie dla lansu uczyłaś się obcowania z fają.
Inne pozostają w tyle i nazywają kurwą!
Trudno... dla mnie rżniesz się równo...
Jak... seksu bóstwo, na... Twój brzuch cię chlusnąć.
Jęcz, jęcz, ja zrobię parę zdjęć;
Klęcz, klęcz, przed nami jeszcze razy pięćset!
Suko...
To ona! Bogini seksu...
Jest napalona,
Mokra na wejściu.
To ona! Bogini seksu...
Jest napalona,
Mokra na wejściu.
Poczekaj, powoli, poczuj ten dym,
Usiądź spokojnie, przywitaj się z nim.
Uklęknij! I dobrze się ustaw,
On naprawdę kocha twoje usta
I to co potrafisz zrobić nimi,
Uwielbia, kiedy bardzo się ślinisz.
Dobrze! I nie powiem Ci przestań,
Bo wiesz, że jesteś w tym najlepsza.
Reszta to już inicjatywa własna,
Jego ulubionym miejscem jest Twoja ciasna
Cipka i mokra coraz bardziej;
Wiesz na co czeka ten sterczący twardziel!
Pozwól, że upadnę na miękki materac.
Tak... Twoja kolej teraz!
Powoli się rozbierasz, został tylko stanik;
Zaraz rozepnę go zębami!
Jak przyjemnie! Jesteśmy tu sami,
Robisz robotę, bawiąc się sutkami,
A ja wchłaniam gramik marihuany;
Już dawno nie byłem taki wylajtowany!
To ona! Bogini seksu...
Jest napalona,
Mokra na wejściu.
To ona! Bogini seksu...
Jest napalona,
Mokra na wejściu.
Wszyscy popatrzyli na Sasoriego z zaskoczeniem. Chłopak w ogóle się nie zarumienił.
-Brawo Sasori... Właśnie udowodniłeś.. Że jesteś starym sobą!
-Jak to? To ja powstrzymuję...- i tu poszła mu krew z nosa i to naprawdę dużym strumieniem.
-Ha... Właśnie o to mi chodziło. Widać było, że ledwo się powstrzymujesz...
-Daj mi chociaż chusteczkę, bo zaraz wykrwawię się na śmierć..!
-Dobra, dobra...- podałem mu całą paczkę, a on zerwał folijkę i przyłożył wszystkie chusteczki do nosa.
-Okej.. To ja się usunę na chwilę.. A wy śpiewajcie -powiedział i poszedł za kurtynkę.. Ale szybko stamtąd wrócił- Kurde! >.< Czemu mi nie powiedziałeś, że Shira tam jest?
-Aaa.. Ona tam dalej jest?
-Taaaaak! >.<
-Too soorki.. Chodź nie wiem za co...
-Yhh... Idź sam zobacz...
Wykonałem polecenie Sasoriego. Zobaczyłem szatynkę.. Całą czerwoną na twarzy. Patrzyła w dół i mocno ściskała nogi ze sobą.
-Shira..? Co ci się stało..
-Mmmoja wwyobraźnia.. Mnie skrzywdziła...- powiedziała z przerażeniem w oczach.
-Hmm..?
-Ppodejdź tu...
Podeszłem. A ona mnie przytuliła..
-Co ci się stało?
-Powiedziałam. A to twoja wina.. Więc teraz masz mnie przytulić.
-Kej.- przytuliłem ją.
-Dź..Dzięki.
-Bosze... Twoja wyobraźnia.. Jest taka jak moja lub Sasoriego?
-Jak nie gorsza.
-Hmm..?
-Ta piosenka... Ahh.. Z resztą nie ważne... Mam prośbę..
-Jaką?
-Czy mógłbyś dla mnie poprosić Sasoriego, żeby wyszedł na korytarz?
-Spróbuję..
-Dzięki.- nie wiem czemu uśmiechnęła się przepraszająco i poszła.
Podeszłem do Czerwonowłosego.
-Stary..- zacząłem.
-Tak?- wyglądał na zaciekawionego i przy okazji poddenerwowanego.
-Shira poprosiła cię, żebyś wyszedł na korytarz.
-Ahh.. Rozumiem.- i wyszedł. Wolałem nie wiedzieć co robią. W końcu Saso jest moim przyjacielem i nie chcę sprawiać mu kłopotów. A przy okazji jest tutaj moja dziewczyna.
-Hidan..- jakby przyzwana moimi myślami pojawiła się za mną Ahri.
-Taak?- zapytałem.
-Coś się stało?
-Nie.
-Na pewno?
-Jak śmiałbym cię oszukiwać.- powiedziałem przybliżając się. Dziewczyna lekko się zarumieniła.-Przecież wiesz, że cię kocham.-pocałowałem ją w usta. Szybko oddała pocałunek.
-Mam piosenkę dla Ciebie.- szepnęła.
-Już nie mogę się doczekać.
Ahri wyszła na scenę. Wzięła mikrofon w dłonie.
-T..To ja chciałabym zaśpiewać nihgtcore piosenki "I touch myself"
I love myself
I want you to love me
When I'm feelin' down
I want you above me
I search myself
I want you to find me
I forget myself
I want you to remind me
I don't want anybody else
When I think about you
I touch myself
I don't want anybody else
Oh no, oh no, oh no
You're the one who makes me happy honey
You're the sun who makes me shine
When you're around I'm always laughing
I want to make you mine
I close my eyes
And see you before me
Think I would die
If you were to ignore me
A fool could see
Just how much I adore you
I get down on my knees
I'd do anything for you
I don't want anybody else
When I think about you
I touch myself
I don't want anybody else
Oh no, oh no, oh no
I love myself
I want you to love me
When I'm feelin' down
I want you above me
I search myself
I want you to find me
I forget myself
I want you to remind me
I don't want anybody else
When I think about you
I touch myself
I don't want anybody else
Oh no, oh no, oh no
I want you
I don't want anybody else
And when I think about you
I touch myself
Ooh, oooh, oooooh, aaaaaah
I don't want anybody else
When I think about you
I touch myself
I don't want anybody else
Oh no, oh no, oh no
-Wow 0.O- tym razem to byłem ja.
-Ymm...- próbowała coś powiedzieć Ahri, ale przerwałem jej pocałunkiem. Staliśmy na scenie. Wszyscy się patrzyli. Nie przeszkadzało mi to.
-Jak słodko!!- krzyknęła Shira, która trzymała Sasoriego za rękę. Kiedy spojrzałem się na nią z miną AYFKM (jakby ktoś nie wiedział: "Are You Fcking Kidding Me?!" dop. aut.) puściła rękę Czerwonowłosego.
Zobaczyłem jak Dei wymienia z szatynką kilka zdań. Nagle zrobił się czerwony na twary. O czym oni rozmawiają?! Blondyn przeszedł obok mnie szepcząc cicho: "Oby tego nie było". Dotarł do panelu. Przewijał palcem nerwowo czegoś szukając. Po chwili przestał.
-N...Napewno?- szepnął do mikrofonu patrząc na Shirę.
-Tak! Teraz Dei z ostatnią piosenką!- krzyknęła szatynka
-Tak szybko?!- krzyknęła reszta.
-Jeszcze dyskoteka i butelka- przypomniałem.
-W sumie fakt..- szepnął Itachi.
-DAJESZ DEI!!!- wiadomo chyba kto.. nie?
-D..Dobrze.
-Ja będę Nicki- powiedziała stając jak najbliżej schodków.- Ale najpierw trzeba cię przygotować!- podbiegła i gwałtownie zerwała blondynowi gumkę włosów. - I przerzucaj grzywkę jak typowa nastolatka...- spojrzała w stronę widowni, na której twarzach widniało WTF?! - A teraz sexi Dei!- cmoknęła go w policzek, a on uśmiechem kliknął w tytuł: "Lollipop luxury"
-Jako wspomnienia z szóstej klasy...
S-T-A-R
S-T-A-R (What?)
S-T-A-R Jeffree Star
S-T-A-R Nicki Minaj (Queen bitch)
I'm on the top
There's no luck
Never turned around to stop
Make my move
Make you move
Make you wanna hear me talk
See me walk
See me fuck
See me suck a lollipop
(Mmm) Wanna get messy
I'll make you hot
Make you rock
I'll leave the world in shock
I'm your tease
I'm your fuel
I just wanna see you drool
On your knees
Pretty please
You wish you were my main squeeze
L-L-L Luxury.
Fuck me, I'm a celebrity
Can't take your eyes off me
I make you fuck me just to get somewhere
Fuck me, I'm a celebrity
Can't take your hands off me
I know you wanna suck me
What you waiting for
Lip gloss and lollipop
Let's rock I wanna pop
Can't take your eyes off me
I'm all that you can see
Lip gloss and lollipop
I'll make your (booty drop)
Can't take your eyes off me
I'm everything you wanna be
Hot damn, here I come
Tell me how you want it done
At the mall, in the hall, on your mama's bedroom wall
You can choose, either way you will end up on the news
(Yeah, just like you wanted, right?)
Do I make you wet
It's all about the C-U-N-T
I wanna hear you say
Love my pink knife
You wish you had a slice of me
(I'm a celebrity)
Fuck me, I'm a celebrity
Can't take your eyes off me
I make you fuck me just to get somewhere
Fuck me, I'm a celebrity
Can't take your hands off me
I know you wanna suck me
Whachu waiting for
Lip gloss and lollipop
Let's rock I wanna pop
Can't take your eyes off me
I'm all that you can see
Lip gloss and lollipop
I'll make your (booty drop)
Can't take your eyes off me
I'm everything you wanna be
Lip gloss and lollipop
Let's rock I wanna pop
Can't take your eyes off me
I'm all that you can see
Lip gloss and lollipop
I'll make your (booty drop)
Can't take your eyes off me
I'm everything you wanna be
Uh, yo.
I`m a super, super star
on Hollywood Blvd
And I can make all of the boys came to my yard.
You see Jeffree,
I can show you how to do it.
Make, make a lollipop squirt,
squirt a lot of fluid.
My lip gloss, lipgloss...
me and all my sick toughts.
I`m such a BAD BITCH,
I get Me pissed of.
I`m really hot, really preety...
I`m into licking
lollipops `til they`re sticky.
I can make them say "Nicki".
I`M A CELEBRITY!
Lip gloss and lollipop
Let's rock I wanna pop
Can't take your eyes off me
I'm all that you can see
Lip gloss and lollipop
I'll make your booty drop
Can't take your eyes off me
I'm everything you wanna be
-Cieszmy się, że w naszym towarzystwie nie ma gejów ^^.- to mówiąc Shira przytuliła Deia- wyglądałeś super!
-Dzięki C:
-No to idziemy!- krzyknąłem i wyruszyliśmy, wcześniej ja zapłaciłem za nasz pobyt.
Na dyskotece zdażyło się tylko kilka ciekawych rzeczy:
1. Całowałem się z Ahri i od dziś już oficjalnie jesteśmy parą.
2. Sasori i Shira nie tańczyli tylko patrzyli się na nas, a sami siedzieli obok siebie bez wyraźnego zainteresowania.
3. Itachi zarywał do Seon.
4. Dei gadał prawie całą imprezę z Riko, tańczył tylko z nią, bo Shira mu raz odmówiła.
5. Pein głównie obściskiwał się z Konan.
Wróciliśmy do domu około 23:00.
-Ymm.. Ludzie ja wiem, że mnie kochacie itd., ale mimo wszystko... Jutro mamy iść do szkoły..- powiedziała Shira
-Wiem, ale jest dopiero 23.- powiedziałem robiąc słodkie oczka.
-Plan jest taki, że wszyscy śpią tutaj, a po drugie... Do drugiej nad ranem maks.. Jutro w-f.
-Ok.
Zasiedliśmy w kółku.
-Butelka należy do jubilatki!- krzyknął Dei. Podał dziewczynie butelkę.
-Ymm.. Dobrze...- zakręciła. Wypadło na Sasoriego- Pytanie czy wyzwanie?
-Chyba.. Albo dobra. Wyzwanie.
-Hmm...
Wtedy przyszedłem z pomocą. Podszedłem do Shiry na czworaka.
-Każ mu zdjąć koszulkę..- szepnąłem jej do ucha.
-Nie stary raczej nie- powiedziała szturchając mnie w ramię.- Sasori...
-Tak?
-Hugnijmy się.
Obydwoje wstali. Strzelili misiaczka na środku kółka i usiedli z powrotem obok siebie. Sasori dostał butelkę. Zakręcił. Wypadło na Itachiego.
-Przyjacielu.. Pytanie czy wyzwanie?- powiedział robiąc falę brwiami.
-Wyzwanie. A jakżeby inaczej?- brunet się uśmiechnął.
-No to.. Pocałuj Seon.
Para spojrzała po sobie. Przy nas jeszcze tego nie robili. O ile w ogóle to robili. Chłopak przysunął się do dziewczyny tak, że jego kolano wylądowało pomiędzy jej nogami i na odwrót. Położył dłoń na jej policzku. Powolnym gestem przesunął ją na podbródek przy okazji przyciągając twarz dziewczyny do swojej. Nagle wpił się w jej usta z ogromną pasją.. Patrzyłem na tą scenę z zaskoczeniem. Nie wiedziałem, że kolega jest tak dobry w te klocki. Itachi z uśmiechem wziął butelkę, która tym razem wypadła na Dei`a.
-To jak?
-Pytanie.- wszyscy popatrzyli się na niego z zaskoczeniem.
-Hmm... Czy podoba Ci się Riko?
-Ymm.. Nie wiem. Myślę, że narazie się przyjaźnimy.. Nie?- spojrzał na blondynkę.
-Boszsz... Nawet ja wiem, że się sobie nawzajem podobacie...- powiedziała Yuno.
-P..Prawda.. Widać jak na siebie patrzycie..- dodała Hinata. Jednak blondyn wciąż oczekiwał odpowiedzi od Riko.
-Też myślę, że narazie się przyjaźnimy.
-Narazie.. MmmMmm- powiedziałem robiąc falę brwiami.
Ogólnie cała gra w butelkę polegała na obściskiwaniu się:
Saso i Shiry
Itachiego i Seon
mnie i Ahri
oraz
Deia i Riko.
Wszyscy padli ze zmęczenia.. Nikt nie wie kiedy...
To pozostanie tajemnicą..
UDAŁO SIĘ!!! Po tylu latach!
Jeśli chcecie się dowiedzieć o czym gadali Shira i Saso... Napiszcie! Załatwię wam to ;)
Pozderko!
~~według Hidana~~
Shira wyszła z łazienki w czarnej sukience. Była ona obścisła na klatce piersiowej, a reszta zwisała tak, jakby przy obrocie miała ukazać brzuch dziewczyny. Rozejrzałem się po chłopakach. Wszyscy patrzyli się na nią z zaskoczeniem. Tylko Sasori stał z lekkim uśmiechem na twarzy..
-Nic się nie zmieniłeś Sasori...- powiedziałem.
-W jakim sensie?
-Wciąż jesteś równie zboczony..
-Ćśś.. Staram się to ukryć.. Bądź jedynym zboczeńcem tutaj i wszystko będzie dobrze.
-Ale ja tęsknię za starym Saso... :c
-A ja nie..- uśmiechnął się- Idziemy?- obrócił głowę w kierunku Shiry.
-No jasne- odpowiedziała dziewczyna lekko unosząc kąciki ust.
Przeszliśmy się pięć minut. Dotarliśmy do małego baru z karaoke.
-To kto pierwszy śpiewa?- zapytałem.
-Mogę ja.- powiedziała Seon.
-Ok. To co śpiewasz?
-"I love Rock`n roll" :3
-Dobra.. Tam masz kontroler.- wskazałem na pudełko, na którym wypisane były tytuły piosenek- znajdź po tytule i po prostu naciśnij...
-Dzięki :3
-Nie ma za co.- chwilę po mojej wypowiedzi Seon kliknęła w tytuł..
-To zaczynam!
I saw him dancin' there by the record machine
I knew he must a been about seventeen
The beat was goin' strong
Playin' my favorite song
An' I could tell it wouldn't be long
Till he was with me, yeah me
And I could tell it wouldn't be long
Till he was with me, yeah me, singin'
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come and take your time and dance with me
Ow!
He smiled so I got up and asked for his name
That don't matter, he said,
'Cause it's all the same
Said can I take you home where we can be alone
An' next we were movin' on
he was with me, yeah me
Next we were movin' on
he was with me, yeah me, singin'
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come an' take your time an' dance with me
Ow!
(Tutaj odbyło się solo na gitarze...)
Said can I take you home where we can be alone
Next we were movin' on
he was with me, yeah me,
An we'll be movin' on
An' singin' that same old song
Yeah with me, singin'
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come an' take your time an' dance with me
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come an' take your time an' dance with
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come an' take your time an' dance with
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come an' take your time an' dance with
I love rock n' roll
So put another dime in the jukebox, baby
I love rock n' roll
So come an' take your time an' dance with meee...!
-Wow! O.o- krzyknął Itachi bijąc brawo...
-To kto teraz?- zapytałem.
-Hah.. Chciałabym zaśpiewać z tobą...- powiedziała Shira lekko się uśmiechając.
-A to dlaczego ze mną..?
-Bo chciałabym zaśpiewać zboczoną piosenkę, której dziewczyna raczej nie powinna śpiewać... ^^"
-Ohh.. Okej. To? Co śpiewamy?-zapytałem kiedy podeszliśmy do sprzętu.. Dziewczyna pokazała mi tytuł "Pokaż cycki". Uniosłem brew.- Rly?
-Jep.
(Tekst pochyłym drukiem śpiewany tylko przez Hidana.. Resztę śpiewają razem)
Ten kawałek to jest apel do dam
By to co mają piękne pokazały nam
Nie chodź zgarbiona, nie jesteś kaleką
Wypnij klatę i pokaż swój dekolt
Gdy gadam z Tobą, mam problem ze zgryzem
Zaciskam zęby i wzrok spada niżej
Jestem zajarany, nie będę udawać
Zakoduj sobie, nigdy golfu nie zakładaj
Piersi są po to, by je nosić z dumą
Za dużym dekoltem oczy same suną
To jest ozdoba, pokaż je - zalecam
Gdyby to był ciężar, byłyby na plecach
[Ref.]
Po-każ cycki, pokaż cycki, po-każ cycki
tak, tak
Po-każ cycki, pokaż cycki, po-każ cycki
tak, tak
Słuchaj piękna, ten temat jest nam bliski
Olej feministki, pokaż swe cycki
Nie bądź samolubna, daj no je wszystkim
Twe piękne doniczki, pokaż swe cycki
Dawno nie widziałem tutaj takich delicji
Poleję Ci whiskey, pokaż swe cycki
Krągłe cycuszki kocham od kołyski
Lubię nudystki, pokaż swe cycki
Pokaż mi faceta, który nie lubi piersi
Jeśli nie lubi, to pewnie chłopców pieprzy
Tylko pedał nie jara się cyckami
Jesteś hetero to macaj razem z nami
Patrzę tak długo, że aż oczy pieką
Urodziłem się, by gapić się w dekolt
Czasem to wkurza, wiem bejbe, wybacz
Ale naprawdę nie mogę się powstrzymać
Gapię się na nie, Ty jesteś wściekła
Za noszenie golfu pójdziesz do piekła
Za takie piersi należą się owacje
Masz cycki- to zawsze masz rację!
[Ref.]
Po-każ cycki, pokaż cycki, po-każ cycki
tak, tak
Po-każ cycki, pokaż cycki, po-każ cycki
tak, tak
Słuchaj piękna, ten temat jest nam bliski
Olej feministki, pokaż swe cycki
Nie bądź samolubna, daj no je wszystkim
Twe piękne doniczki, pokaż swe cycki
Dawno nie widziałem tutaj takich delicji
Poleję Ci whiskey, pokaż swe cycki
Krągłe cycuszki kocham od kołyski
Lubię nudystki, pokaż swe cycki
Piersi są cudowne bez względu na miseczkę
Będziemy się bawić nawet jak nie są wielkie
Bejbe masz kompleksy na punkcie swego biustu?
Weź nie główkuj, rozmiar to rzecz gustu
Nie każda posiada cycki wielkie jak autokar
Bez względu na rozmiar po prostu je pokaż
Małe czy duże, będziesz miętolona
Jaramy się tymi, które należą do nas
A B C D E mieszczą się w grabę
Kochamy je wszystkie to proste jak alfabet
Jakikolwiek rozmiar mam na nie zawsze smaka
Gdybym miał cycki to bym się zamacał!
-Mówiłem Hidan, że lepiej jest jak tylko ty jesteś zboczeńcem..- powiedział Sasori.
-A założysz się?
-Ale z jakiej okazji..?
-Aaa.. Tak po prostu...
-Nie, ale o co?
-O to, że jesteś równie zboczony co ja..
-I co mam zrobić, żeby ci udowodnić, że nie?
-Masz zaśpiewać "Boginię seksu"...
-Iii..?
-Bez zaczerwienia... A tło będzie robiła Shira...
-TO tło?
-Tak >;D
-Yhh... Spróbuję...
Podeszłem do Shiry..
-Pomożesz mi?
-W końcu ty mi pomogłeś... Co chcesz?
-Czy zrobiłabyś tło do piosenki "Bogini seksu"?
-Hmm... Ale chodzi ci o te dźwięki gwałtu w tle?
-Tak.
-Czemu nie? Ale chcę żeby mnie nikt nie widział.. Da się to załatwić?
-Jasne... ^^
-Wchodzę w to :D
Uścisnęliśmy sobie dłonie. Shira usiadła sobie na krzesełku za małą kurtynką, a Sasori wyszedł przed kurtynę..
-Tak więc Sasori i.... "Bogini seksu"!- zapowiedziałem go z szerokim uśmiechem.
-Yhh.. Zaczynajmy.. Byleby się to szybko skończyło...
-Używaj wyobraźni żeby się lepiej wczuć!
-Kej...
-Dajesz!- powiedziałem, a Czerwonowłosy kliknął tytuł.
-Suko...
Na początek mogłabyś zatańczyć dla mnie,
Podobno robisz to naprawdę bardzo fajnie.
Chciałbym zobaczyć jak dla mnie kręcisz dupom;
Potem Cię zerżnę, zerżnę Cię, suko!
Rób to powoli jak profesjonalistka,
Rób tak do woli, jestem po to, by korzystać.
Podejdź blisko, teraz na kolana,
Mam nadzieję, że już jesteś rozgrzana.
Tak... zrób to dla swojego pana!
Tak... ssij go, kochana!
Wiem, że lubisz trzymać go w swojej buzi,
Wiesz? On też to bardzo lubi!
Chce mi się...
Jesteś już gotowa, wypnij się,
Chcę cię w końcu posmakować.
Moja królowa, bogini seksu,
Wszystko jak trzeba! Wszystko na miejscu!
W powietrzu zapach twoich feromonów,
Coś mi się zdaje, że cię nie... suko,
Póki co, zachwycam się twoim nagim ciałem;
Opalone cycki to jest to, czego chciałem.
Miałem różne wariatki, Ty jesteś wyjątkowa,
Muszę Ci przyznać, że umiesz zaszokować,
Gorące brawa za to, co wyprawiasz w łóżku;
Jeszcze chwila i będę mówił Ci "kwiatuszku"!
To ona! Bogini seksu...
Jest napalona,
Mokra na wejściu.
Widziałem Cię, jak na sofach kręciłaś loka,
Co masz najlepszego pokaż, pokaż!
A ja pokażę Ci gorętszy nowohucki rap,
A Ty udowodnisz mi, że najlepiej umiesz ssać!
W twoich majtach "chlap, chlap",
Słyszę to na odległość,
Królewno wszystkich nastoletnich;
Weź go mocno, wetknij w usta;
Traf w moje gusta.
Mów mu Gustaw, weź go między biusta!
Jestem Dominik i podoba mi się Twoja mini;
Kręcą mnie Twoje cycuchy o wielkości dyni.
Rozbieraj się do bikini, by czynić swoją powinność,
To oddanie, a nie naiwność.
Lecimy, aż oboje zobaczymy finał;
Mam sporo znajomych,
każdy chętnie by cie pozapinał.
A Ty staraj się tak, by nikt nie pozapominał,
Że Ty to nie ta zwykła dziewczyna,
Co trzyma się konwenansu.
Podoba Ci się, że Cię inni rozpoznają,
Choć nie dla lansu uczyłaś się obcowania z fają.
Inne pozostają w tyle i nazywają kurwą!
Trudno... dla mnie rżniesz się równo...
Jak... seksu bóstwo, na... Twój brzuch cię chlusnąć.
Jęcz, jęcz, ja zrobię parę zdjęć;
Klęcz, klęcz, przed nami jeszcze razy pięćset!
Suko...
To ona! Bogini seksu...
Jest napalona,
Mokra na wejściu.
To ona! Bogini seksu...
Jest napalona,
Mokra na wejściu.
Poczekaj, powoli, poczuj ten dym,
Usiądź spokojnie, przywitaj się z nim.
Uklęknij! I dobrze się ustaw,
On naprawdę kocha twoje usta
I to co potrafisz zrobić nimi,
Uwielbia, kiedy bardzo się ślinisz.
Dobrze! I nie powiem Ci przestań,
Bo wiesz, że jesteś w tym najlepsza.
Reszta to już inicjatywa własna,
Jego ulubionym miejscem jest Twoja ciasna
Cipka i mokra coraz bardziej;
Wiesz na co czeka ten sterczący twardziel!
Pozwól, że upadnę na miękki materac.
Tak... Twoja kolej teraz!
Powoli się rozbierasz, został tylko stanik;
Zaraz rozepnę go zębami!
Jak przyjemnie! Jesteśmy tu sami,
Robisz robotę, bawiąc się sutkami,
A ja wchłaniam gramik marihuany;
Już dawno nie byłem taki wylajtowany!
To ona! Bogini seksu...
Jest napalona,
Mokra na wejściu.
To ona! Bogini seksu...
Jest napalona,
Mokra na wejściu.
Wszyscy popatrzyli na Sasoriego z zaskoczeniem. Chłopak w ogóle się nie zarumienił.
-Brawo Sasori... Właśnie udowodniłeś.. Że jesteś starym sobą!
-Jak to? To ja powstrzymuję...- i tu poszła mu krew z nosa i to naprawdę dużym strumieniem.
-Ha... Właśnie o to mi chodziło. Widać było, że ledwo się powstrzymujesz...
-Daj mi chociaż chusteczkę, bo zaraz wykrwawię się na śmierć..!
-Dobra, dobra...- podałem mu całą paczkę, a on zerwał folijkę i przyłożył wszystkie chusteczki do nosa.
-Okej.. To ja się usunę na chwilę.. A wy śpiewajcie -powiedział i poszedł za kurtynkę.. Ale szybko stamtąd wrócił- Kurde! >.< Czemu mi nie powiedziałeś, że Shira tam jest?
-Aaa.. Ona tam dalej jest?
-Taaaaak! >.<
-Too soorki.. Chodź nie wiem za co...
-Yhh... Idź sam zobacz...
Wykonałem polecenie Sasoriego. Zobaczyłem szatynkę.. Całą czerwoną na twarzy. Patrzyła w dół i mocno ściskała nogi ze sobą.
-Shira..? Co ci się stało..
-Mmmoja wwyobraźnia.. Mnie skrzywdziła...- powiedziała z przerażeniem w oczach.
-Hmm..?
-Ppodejdź tu...
Podeszłem. A ona mnie przytuliła..
-Co ci się stało?
-Powiedziałam. A to twoja wina.. Więc teraz masz mnie przytulić.
-Kej.- przytuliłem ją.
-Dź..Dzięki.
-Bosze... Twoja wyobraźnia.. Jest taka jak moja lub Sasoriego?
-Jak nie gorsza.
-Hmm..?
-Ta piosenka... Ahh.. Z resztą nie ważne... Mam prośbę..
-Jaką?
-Czy mógłbyś dla mnie poprosić Sasoriego, żeby wyszedł na korytarz?
-Spróbuję..
-Dzięki.- nie wiem czemu uśmiechnęła się przepraszająco i poszła.
Podeszłem do Czerwonowłosego.
-Stary..- zacząłem.
-Tak?- wyglądał na zaciekawionego i przy okazji poddenerwowanego.
-Shira poprosiła cię, żebyś wyszedł na korytarz.
-Ahh.. Rozumiem.- i wyszedł. Wolałem nie wiedzieć co robią. W końcu Saso jest moim przyjacielem i nie chcę sprawiać mu kłopotów. A przy okazji jest tutaj moja dziewczyna.
-Hidan..- jakby przyzwana moimi myślami pojawiła się za mną Ahri.
-Taak?- zapytałem.
-Coś się stało?
-Nie.
-Na pewno?
-Jak śmiałbym cię oszukiwać.- powiedziałem przybliżając się. Dziewczyna lekko się zarumieniła.-Przecież wiesz, że cię kocham.-pocałowałem ją w usta. Szybko oddała pocałunek.
-Mam piosenkę dla Ciebie.- szepnęła.
-Już nie mogę się doczekać.
Ahri wyszła na scenę. Wzięła mikrofon w dłonie.
-T..To ja chciałabym zaśpiewać nihgtcore piosenki "I touch myself"
I love myself
I want you to love me
When I'm feelin' down
I want you above me
I search myself
I want you to find me
I forget myself
I want you to remind me
I don't want anybody else
When I think about you
I touch myself
I don't want anybody else
Oh no, oh no, oh no
You're the one who makes me happy honey
You're the sun who makes me shine
When you're around I'm always laughing
I want to make you mine
I close my eyes
And see you before me
Think I would die
If you were to ignore me
A fool could see
Just how much I adore you
I get down on my knees
I'd do anything for you
I don't want anybody else
When I think about you
I touch myself
I don't want anybody else
Oh no, oh no, oh no
I love myself
I want you to love me
When I'm feelin' down
I want you above me
I search myself
I want you to find me
I forget myself
I want you to remind me
I don't want anybody else
When I think about you
I touch myself
I don't want anybody else
Oh no, oh no, oh no
I want you
I don't want anybody else
And when I think about you
I touch myself
Ooh, oooh, oooooh, aaaaaah
I don't want anybody else
When I think about you
I touch myself
I don't want anybody else
Oh no, oh no, oh no
-Wow 0.O- tym razem to byłem ja.
-Ymm...- próbowała coś powiedzieć Ahri, ale przerwałem jej pocałunkiem. Staliśmy na scenie. Wszyscy się patrzyli. Nie przeszkadzało mi to.
-Jak słodko!!- krzyknęła Shira, która trzymała Sasoriego za rękę. Kiedy spojrzałem się na nią z miną AYFKM (jakby ktoś nie wiedział: "Are You Fcking Kidding Me?!" dop. aut.) puściła rękę Czerwonowłosego.
Zobaczyłem jak Dei wymienia z szatynką kilka zdań. Nagle zrobił się czerwony na twary. O czym oni rozmawiają?! Blondyn przeszedł obok mnie szepcząc cicho: "Oby tego nie było". Dotarł do panelu. Przewijał palcem nerwowo czegoś szukając. Po chwili przestał.
-N...Napewno?- szepnął do mikrofonu patrząc na Shirę.
-Tak! Teraz Dei z ostatnią piosenką!- krzyknęła szatynka
-Tak szybko?!- krzyknęła reszta.
-Jeszcze dyskoteka i butelka- przypomniałem.
-W sumie fakt..- szepnął Itachi.
-DAJESZ DEI!!!- wiadomo chyba kto.. nie?
-D..Dobrze.
-Ja będę Nicki- powiedziała stając jak najbliżej schodków.- Ale najpierw trzeba cię przygotować!- podbiegła i gwałtownie zerwała blondynowi gumkę włosów. - I przerzucaj grzywkę jak typowa nastolatka...- spojrzała w stronę widowni, na której twarzach widniało WTF?! - A teraz sexi Dei!- cmoknęła go w policzek, a on uśmiechem kliknął w tytuł: "Lollipop luxury"
-Jako wspomnienia z szóstej klasy...
S-T-A-R
S-T-A-R (What?)
S-T-A-R Jeffree Star
S-T-A-R Nicki Minaj (Queen bitch)
I'm on the top
There's no luck
Never turned around to stop
Make my move
Make you move
Make you wanna hear me talk
See me walk
See me fuck
See me suck a lollipop
(Mmm) Wanna get messy
I'll make you hot
Make you rock
I'll leave the world in shock
I'm your tease
I'm your fuel
I just wanna see you drool
On your knees
Pretty please
You wish you were my main squeeze
L-L-L Luxury.
Fuck me, I'm a celebrity
Can't take your eyes off me
I make you fuck me just to get somewhere
Fuck me, I'm a celebrity
Can't take your hands off me
I know you wanna suck me
What you waiting for
Lip gloss and lollipop
Let's rock I wanna pop
Can't take your eyes off me
I'm all that you can see
Lip gloss and lollipop
I'll make your (booty drop)
Can't take your eyes off me
I'm everything you wanna be
Hot damn, here I come
Tell me how you want it done
At the mall, in the hall, on your mama's bedroom wall
You can choose, either way you will end up on the news
(Yeah, just like you wanted, right?)
Do I make you wet
It's all about the C-U-N-T
I wanna hear you say
Love my pink knife
You wish you had a slice of me
(I'm a celebrity)
Fuck me, I'm a celebrity
Can't take your eyes off me
I make you fuck me just to get somewhere
Fuck me, I'm a celebrity
Can't take your hands off me
I know you wanna suck me
Whachu waiting for
Lip gloss and lollipop
Let's rock I wanna pop
Can't take your eyes off me
I'm all that you can see
Lip gloss and lollipop
I'll make your (booty drop)
Can't take your eyes off me
I'm everything you wanna be
Lip gloss and lollipop
Let's rock I wanna pop
Can't take your eyes off me
I'm all that you can see
Lip gloss and lollipop
I'll make your (booty drop)
Can't take your eyes off me
I'm everything you wanna be
Uh, yo.
I`m a super, super star
on Hollywood Blvd
And I can make all of the boys came to my yard.
You see Jeffree,
I can show you how to do it.
Make, make a lollipop squirt,
squirt a lot of fluid.
My lip gloss, lipgloss...
me and all my sick toughts.
I`m such a BAD BITCH,
I get Me pissed of.
I`m really hot, really preety...
I`m into licking
lollipops `til they`re sticky.
I can make them say "Nicki".
I`M A CELEBRITY!
Lip gloss and lollipop
Let's rock I wanna pop
Can't take your eyes off me
I'm all that you can see
Lip gloss and lollipop
I'll make your booty drop
Can't take your eyes off me
I'm everything you wanna be
-Cieszmy się, że w naszym towarzystwie nie ma gejów ^^.- to mówiąc Shira przytuliła Deia- wyglądałeś super!
-Dzięki C:
-No to idziemy!- krzyknąłem i wyruszyliśmy, wcześniej ja zapłaciłem za nasz pobyt.
Na dyskotece zdażyło się tylko kilka ciekawych rzeczy:
1. Całowałem się z Ahri i od dziś już oficjalnie jesteśmy parą.
2. Sasori i Shira nie tańczyli tylko patrzyli się na nas, a sami siedzieli obok siebie bez wyraźnego zainteresowania.
3. Itachi zarywał do Seon.
4. Dei gadał prawie całą imprezę z Riko, tańczył tylko z nią, bo Shira mu raz odmówiła.
5. Pein głównie obściskiwał się z Konan.
Wróciliśmy do domu około 23:00.
-Ymm.. Ludzie ja wiem, że mnie kochacie itd., ale mimo wszystko... Jutro mamy iść do szkoły..- powiedziała Shira
-Wiem, ale jest dopiero 23.- powiedziałem robiąc słodkie oczka.
-Plan jest taki, że wszyscy śpią tutaj, a po drugie... Do drugiej nad ranem maks.. Jutro w-f.
-Ok.
Zasiedliśmy w kółku.
-Butelka należy do jubilatki!- krzyknął Dei. Podał dziewczynie butelkę.
-Ymm.. Dobrze...- zakręciła. Wypadło na Sasoriego- Pytanie czy wyzwanie?
-Chyba.. Albo dobra. Wyzwanie.
-Hmm...
Wtedy przyszedłem z pomocą. Podszedłem do Shiry na czworaka.
-Każ mu zdjąć koszulkę..- szepnąłem jej do ucha.
-Nie stary raczej nie- powiedziała szturchając mnie w ramię.- Sasori...
-Tak?
-Hugnijmy się.
Obydwoje wstali. Strzelili misiaczka na środku kółka i usiedli z powrotem obok siebie. Sasori dostał butelkę. Zakręcił. Wypadło na Itachiego.
-Przyjacielu.. Pytanie czy wyzwanie?- powiedział robiąc falę brwiami.
-Wyzwanie. A jakżeby inaczej?- brunet się uśmiechnął.
-No to.. Pocałuj Seon.
Para spojrzała po sobie. Przy nas jeszcze tego nie robili. O ile w ogóle to robili. Chłopak przysunął się do dziewczyny tak, że jego kolano wylądowało pomiędzy jej nogami i na odwrót. Położył dłoń na jej policzku. Powolnym gestem przesunął ją na podbródek przy okazji przyciągając twarz dziewczyny do swojej. Nagle wpił się w jej usta z ogromną pasją.. Patrzyłem na tą scenę z zaskoczeniem. Nie wiedziałem, że kolega jest tak dobry w te klocki. Itachi z uśmiechem wziął butelkę, która tym razem wypadła na Dei`a.
-To jak?
-Pytanie.- wszyscy popatrzyli się na niego z zaskoczeniem.
-Hmm... Czy podoba Ci się Riko?
-Ymm.. Nie wiem. Myślę, że narazie się przyjaźnimy.. Nie?- spojrzał na blondynkę.
-Boszsz... Nawet ja wiem, że się sobie nawzajem podobacie...- powiedziała Yuno.
-P..Prawda.. Widać jak na siebie patrzycie..- dodała Hinata. Jednak blondyn wciąż oczekiwał odpowiedzi od Riko.
-Też myślę, że narazie się przyjaźnimy.
-Narazie.. MmmMmm- powiedziałem robiąc falę brwiami.
Ogólnie cała gra w butelkę polegała na obściskiwaniu się:
Saso i Shiry
Itachiego i Seon
mnie i Ahri
oraz
Deia i Riko.
Wszyscy padli ze zmęczenia.. Nikt nie wie kiedy...
To pozostanie tajemnicą..
UDAŁO SIĘ!!! Po tylu latach!
Jeśli chcecie się dowiedzieć o czym gadali Shira i Saso... Napiszcie! Załatwię wam to ;)
Pozderko!
środa, 21 stycznia 2015
Gooomen! ;-;
Przepraszam za długą nieobecność! ;-; To tylko dlatego, że nie mam czasu usiąść do kompa. Chciałam też powiedzieć, że jak tylko dokończę rozdział dwunasty to reszta pójdzie jak burza aż do 25 rozdziału ^^
Przepraszam też w imieniu Zuzy, bo ona noe dość, że jest teraz zawalona nauką to jeszcze wena nie przychodzi.
I ostatnie ogłoszenie. Maszyna ruszy gdzieś koło środka lutego, bo ja i Zuza mamy teraz ferie i jedziemy w góry na 10 dni od jutra :P
Jeszcze raz GOMEN i zapraszam do One-Shita według mnie. On i tak nie,wynagrodzi rak długiej nieobecności, ale przynajmniej będziecie nas trochę mniej nienawidzić. ^^"
Zapraszam :P
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)